Wczoraj miałam dzień wolny i zazwyczaj spędzałam go na sprzątaniu i gotowaniu. Jednak tego dnia obudziłam się z okropnym bólem głowy, więc zamiast sprzątać, postanowiłam odpocząć. Mój mąż Oleksandr pojechał z przyjaciółmi na ryby, więc miałam dom tylko dla siebie. Za każdym razem, gdy Oleksandr wyjeżdża na takie wyprawy, zawsze przywozi ze sobą mnóstwo ryb. Ale głównym powodem jego wyjazdów jest spędzanie czasu z przyjaciółmi. Dla mnie to dobra okazja, by zająć się sobą i swoim biznesem.
Jesteśmy małżeństwem od dłuższego czasu, a nasze córki dorosły i mają własne rodziny. Wieczorami, gdy Ołeksandra nie ma w domu, chętnie zajmuję się kobiecymi sprawami, kąpię się i spędzam czas tak, jak lubię. Ale tego strasznego dnia ból głowy uniemożliwił mi zrobienie czegokolwiek. Późnym popołudniem Ołeksandr wrócił z wyprawy na ryby.
Wciąż leżałam na kanapie z zamkniętymi oczami, czekając, aż ból głowy ustąpi. Mój mąż poszedł do lodówki poszukać czegoś do jedzenia, ale nic tam nie było. Zapytał mnie, co zjemy na obiad i dlaczego nic nie przygotowałam. Powiedziałam, że wiedziałam, że wróci do domu głodny. Próbowałam mu powiedzieć, że boli mnie głowa, ale to było zbyt bolesne, by cokolwiek powiedzieć. Powiedziałam mu, żeby sam coś ugotował. Zaczął na mnie krzyczeć, zastanawiając się, dlaczego się ożenił, skoro w domu nie ma nic do jedzenia. Zażartował, że po ciężkiej wędrówce sam musi sobie gotować.
Nie obchodziło go, że byłam chora i potrzebowałam odpoczynku. Chciał tylko coś zjeść i zająć swoje ulubione miejsce na kanapie. Ostatkiem sił wstałam i poszłam do sypialni, zamykając za sobą drzwi, by stłumić jego krzyki. Następnego ranka obudziłem się i stwierdziłem, że ból głowy minął i zacząłem myśleć o tym, co wydarzyło się poprzedniego dnia. Mimo że byłam na emeryturze, nadal musiałam robić wszystko wokół domu. Sam wychowywałem dzieci i zajmowałem się wszystkim, a mimo to nie otrzymałem od Ołeksandra żadnej wdzięczności ani pomocy.
Odpoczywał w weekendy, podczas gdy ja sprzątałam i gotowałam. Nawet gdy byłam chora, dbał tylko o to, by napełnić swój żołądek. Zmęczona tym, poszłam do męża i powiedziałam mu, że jeśli nie jest ze mną szczęśliwy, powinniśmy się rozwieść. Wynajęlibyśmy mieszkanie i dzielili pieniądze po równo, a on mógłby znaleźć kogoś innego, kto bardziej by mu odpowiadał. Był zaskoczony i próbował przepraszać, ale byłam zdeterminowana, aby to zrobić. Moje córki poparły moją decyzję i od tej pory nie pozwalałam Ołeksandrowi na złe traktowanie mnie.