Mój mąż i ja zdecydowaliśmy się przekazać nasze oszczędności córce, ponieważ nasz syn nigdy nam nie pomógł

Mam już 68 lat. Mój mąż właśnie skończył 70. Mamy syna i córkę. Oboje są żonaci i mieszkają w mieście. Oleg ma 3-letnią córkę, a Olesya 6-letniego syna. Mój mąż i ja mieszkamy na wsi. Własny dom to dla nas wciąż najlepsze rozwiązanie. Możemy wyjść na podwórko i pracować. Mamy własny ogródek warzywny, kury i możemy dać naszym wnukom świeże, domowe produkty.

Nie tak jak teraz w sklepach. Przez cały ten czas oszczędzaliśmy pieniądze. Chcieliśmy podzielić oszczędności między oboje dzieci. W końcu będą ich potrzebować. Chcieliśmy też podzielić nasz dom po równo. Zapisanie go jednej osobie byłoby chyba niesprawiedliwe. Tak też ustaliliśmy z mężem. Kwota była już dość spora. Pewnego dnia dzieci przyszły w odwiedziny i powiedzieliśmy im o naszej decyzji. Wydawało się, że zgadzają się ze wszystkim. Podejrzewam jednak, że mój zięć i synowa nie bardzo. Kiedy wyjechali, zaczęli pracę. Później oboje zachorowaliśmy.

I to było poważne. Położyliśmy się, nie mogąc pomóc sobie ani sobie nawzajem. Zadzwoniliśmy do naszych dzieci. Córka powiedziała, że zaraz przyjedzie. Syn najpierw nie odbierał telefonu, potem odebrała synowa i powiedziała, że nie może puścić męża. Mają małe dziecko, muszą mu pomagać i mają dużo obowiązków domowych. Olesia przyjechała za pół godziny. Przyniosła dużo jedzenia i owoców. Przyprowadziła też swojego zięcia. W końcu jest lekarzem. Zbadał nas. Jej córka odesłała męża do domu i postanowiła zostać z nami, dopóki nie wyzdrowiejemy. Opiekowała się nami.

Opiekowała się nami, gotowała dla nas, a nawet pomagała nam w pracach ogrodowych. Oczywiście, byliśmy wzruszeni. Słyszeliście, że wnuk naprawdę chce mieć osobny pokój? Mieszkają w małym jednopokojowym mieszkaniu. Udało nam się pożyczyć na raty tyle, ile mogliśmy, żeby od razu się wprowadzić. Ale teraz chłopiec dorasta, a ani córka, ani zięć nie mają pieniędzy na nowy dom. Olesia powiedziała to bez wahania.

O nic nie prosiła. Więc nawet nie myśleliśmy o zmianie czegokolwiek w podziale majątku. Jednak kiedy potrzebowaliśmy pomocy, aby zawieźć ziemniaki na targ, mój syn ponownie odmówił. Córka nawet nie poprosiła, tylko przybiegła. Wtedy mój mąż i ja nie mieliśmy wątpliwości. Postanowili ponownie rozważyć swoje poglądy. Nie zastanawialiśmy się nawet, co pomyślą o nas inni. Zawołaliśmy dzieci do naszego domu. Powiedzieliśmy, że porozmawiamy o pieniądzach, które chcemy im dać. Mój syn i synowa natychmiast odpowiedzieli na to pytanie. Przyszli jako pierwsi.

Moja córka przyszła nieco później. Siedzieli tam z entuzjazmem, czekając na naszą decyzję. Powiedzieliśmy im, że oddamy córce wszystkie nasze oszczędności, aby mogła kupić duże mieszkanie. Mój syn miał już dużą przestrzeń życiową, ponieważ na początku mieszkał z nami. A po naszej śmierci niech Oleg i Olesia podzielą dom na pół. Co o tym sądzisz? Czy to była słuszna decyzja?

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *