Wyjechałam, by pracować i zapewnić rodzinie byt, a teściowa tymczasem nastawiała dzieci przeciwko mnie

Wszystko przestało się układać w moim życiu, kiedy zaczęłam spotykać się z Tomkiem, podczas moich czasów studenckich. Chodziliśmy razem do szkoły średniej, a jego matka była dyrektorką, z jakiegoś powodu nie przepadaliśmy za sobą w szkole.

Kolejny raz spotkaliśmy się trzy lata później na studiach pedagogicznych o specjalizacji nauczycielskiej. Organizowana była impreza, na której poznaliśmy się lepiej i od tego momentu zaczęliśmy się częściej spotykać, do dnia dzisiejszego, nie wiem co mnie w nim urzekło.

Sześć miesięcy później dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Nie byłam pewna, czy będziemy mieli z Tomkiem szczęśliwą rodzinę, ale nie było innego wyjścia, musiałam zostać jego żoną, nie chciałam żyć jako samotna matka. Trzy lata po narodzinach mojej pierwszej córki, urodziłam drugą, starałam się dbać o dzieci jak tylko mogłam. Nie było łatwo z mojej marnej pensji nauczyciela utrzymać rodzinę. Mój mąż albo pracował, albo siedział w domu i był przygnębiony, prowadził nudne życie, pięć lat później zaczął pić.

Miałam dość mieszkania w domu teściowej i wysłuchiwania jej opowieści o tym, jaki to jej syn jest biedny i że trzeba go zrozumieć, skoro pije. On potrzebował być zrozumiany, a ja musiałam pracować, aby nas utrzymać. Wtedy zdecydowałam się na wyjazd do Niemiec do pracy, a dzieci zostały pod opieką męża i teściowej. Najpierw wyjechałam na pół roku, a kiedy wróciłam do domu, wszystko było po staremu. Mąż pił, teściowa ciągle się nad nim użalała, ale o dzieci zawsze dbała, nic im nie brakowało. Wyjechałam ponownie, ale już na rok i znów nic się nie zmieniło, tylko, że teściowa ciągle mi powtarzała:

– Porzuciłaś dzieci i żyjesz sama.

Ale to nie była prawda. Ciężko pracowałam, żeby utrzymać dzieci i kupić nam mieszkanie, na które zbierałam pieniądze. W Niemczech był pewien przystojniak, który bardzo mnie polubił i chciał założyć ze mną rodzinę. Chociaż mój mąż był pijakiem i obibokiem, nie zamierzałam go zdradzać.

Nadszedł moment, kiedy znowu wyjechałam na rok i wróciłam, a moje dzieci zaczęły nazywać mnie ciocią i nawet nie chciały ze mną rozmawiać. Teściowa tak je ustawiła przeciwko mnie, że nie mogłam w to uwierzyć. Nie miałam innego wyjścia, jak rozwieść się z mężem, wrócić do Niemiec i przyjąć propozycje od dobrego znajomego.

Minęło już pięć lat, cały czas mieszkam za granicą, moje córki dorosły, wiele zrozumiały i udało mi się odzyskać ich zaufanie. Mam z nimi codziennie kontakt, najstarsza wkrótce przyjedzie do mnie na studia, a potem młodsza córka i będziemy już razem. Z moim zagranicznym mężem kochamy się i wiedziemy szczęśliwe małżeństwo. Z drugiej strony mój były stał się takim pijakiem, że aż wstyd o tym mówić. Moja teściowa do dziś ma do niego żal, że w taki sposób ułożył sobie życie. Dobrze, że mimo wszystko dokonałam właściwego wyboru dla siebie i dzieci.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *