– Nie wydawaj pieniędzy! Krewni dadzą wszystkie rzeczy niezbędne dla dziecka – powiedziała teściowa

Moja teściowa jest niezwykle oszczędna. Uważa, że nie ma sensu kupować niczego dla nowonarodzonego dziecka, jeśli inny krewny ma już większe dzieci i może oddać po nich ubrania. Myślę, że zdajecie sobie sprawę, jak wyglądają takie rzeczy po dzieciach – są często bardzo zniszczone, dlatego nie potrzebuję takich śmieci.

Kiedy mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu, to teściowa nie przychodziła do nas za często. Sytuacja zmieniła się w momencie, kiedy kupiliśmy własne mieszkanie. Wtedy była bardzo zdziwiona tym, że chcemy kogokolwiek zatrudnić do remontu. Mówiła, że płytki może położyć przecież wujek Grzesiek, a elektrykę kuzyn Darek.

Uważam, że jakość pracy tych „specjalistów” jest okropna, więc nie potrzebuję takich wykonawców. Widziałam, jak zrobili remont u teściowej – do tej pory potyka się o nierówną podłogę. Kiedy odmówiłam propozycji teściowej, to nazwała mnie rozrzutną i oskarżyła mnie o wyrzucanie pieniędzy w błoto.

Kiedy chcieliśmy zmienić meble, Henryka znowu zaczęła się wtrącać. Zadzwoniła wówczas do wszystkich krewnych aby zapytać, czy nie mają do oddania sofy, kredensu czy dywanu. Wszystko oczywiście było już mocno zużyte lub z poprzedniej epoki. Kiedy po raz drugi usłyszała kategoryczną odmowę, obrażona oświadczyła, że z takim podejściem będzie mi się ciężko żyło.

Mąż był na szczęście po mojej stronie. Poza tym zarabialiśmy wystarczająco dużo, więc mogliśmy sobie pozwolić na to, aby kupić nowe rzeczy do mieszkania. Zrobiliśmy wszystko po swojemu bez względu na oburzenie teściowej.

Zaznaczę, że nie jestem jakoś szczególnie wrażliwa i nie brzydzę się nosić po kimś rzeczy. Siostra często daje mi ubrania, których już nie nosi, ale jest to odzież bardzo wysokiej jakości i w dobrym stanie. Branie rzeczy tylko po to, żeby nie wydawać pieniędzy jest dla mnie bezsensowne – wolę kupić kilka wysokiej jakości rzeczy dla dziecka, które będą wygodne i piękne oraz będą służyły dłużej.

– Dlaczego wydajesz na to pieniądze? Mamy w rodzinie tyle dzieci! – krzyknęła teściowa.

Wiedziałam, że wiele z tych ubrań już po raz któryś przechodzi z rąk do rąk. Kiedy zobaczyłam ten „posag” zdałam sobie sprawę, że można tymi ciuchami umyć tylko podłogę – wszystko było w plamach, łatach, dziurach i bez guzików.

Kobieta przyniosła nam od kuzynki męża łóżeczko, które po bokach miało wyrwane nawet belki – stan był okropny, więc kupiliśmy nowe łóżeczko, a stare zawieźliśmy na działkę.

– No proszę, jacy z Was bogacze! Teraz to łatwo wydajesz pieniądze, ale potem jak pojawi się dziecko, to się uspokoisz się. Jakbyś mnie słuchała a nie kręciła nosem, to byś dobrze na tym wyszła – teściowa nie mogła się uspokoić.

Nie obchodzi mnie, czy się obrazi, czy nie, ponieważ sama mam prawo dbać o dobro mojego dziecka. Nawet jeśli będziemy mieli jakieś problemy finansowe, to moi rodzice na pewno mnie nie zostawią w potrzebie, a my obejdziemy się bez “spuścizny” po krewnych.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *