Moja siostra niedawno wyszła za mąż. Po ślubie przeprowadzili się do nowego mieszkania, które rodzice kupili dla syna. Mieszkanie jest przestronne, trzypokojowe. Kupili nawet nowe meble. Nasi rodzice nie mieli okazji im pomóc. Moja siostra wprowadziła się do nowego mieszkania z jedną walizką.
Mieszkanie zostało urządzone z myślą o teściowej, mówiąc, że pewnie nagle ich małżeństwo się rozpadnie. Przyjaciółki teściowej wspierali ją, mówili, że jest mądra i przezorna. Synowa była bardzo piękna, wesoła i spokojna. Umiejętnie prowadziła gospodarstwo domowe i pysznie gotowała. Często razem spacerowały po parku i myślały o dzieciach.
Ale teściowa przychodziła codziennie i zawsze była niezadowolona. Krzyczała na synową, robiła uwagi na różne tematy. Syn miał wypadek i przez długi czas był przykuty do łóżka. Teściowa skorzystała z okazji i wyrzuciła swoją siostrę za drzwi, a walizkę z rzeczami wrzuciła do śmietnika. Obecnie mieszka u naszej babci.
Syn kłócił się z matką, chciał, aby żona się nim opiekowała. Po chwili dowiedzieliśmy się, że teściowej stan zdrowia się pogorszył i została zabrana do szpitala.
Miała atak. Prawie nie mogła rozmawiać, ale jakoś powiedziała, że nie potrzebuje ani pieniędzy, ani mieszkania – niczego nie potrzebuje, ale że przepisze mieszkanie na synową. Najważniejsze jest, że wróciła.
Oświadczyła, że da im mieszkanie, aby synowa przyszła i zaopiekowała się nią. Powiedziała, że potrzebuje jej pomocy i mówią, że tylko ona pomoże postawić na nogi. Potrzebuje opieki. Syn odwrócił się od niej, mąż w ogóle nie chce z nią rozmawiać po tym, co zrobiła synowej. Jest gotowa przepisać mieszkanie na synową. Ale moja siostra nie chce o niej słyszeć, ponieważ złamała jej życie.