Wiele osób naśmiewa się z mojej teściowej. Mówią, że jest taka sobie. Mam świetne relacje z moją teściową. Ale z moją szwagierką…
Ona zawsze jest niezadowolona ze wszystkiego. Dlatego wciąż jestem singielką, bo żaden mężczyzna nie jest w stanie znieść jej temperamentu. Zaczęło się od naszego ślubu. Krytykowała wszystko i wszystkich.
Potem czepiała się mnie, mówiąc, że źle trzymam dziecko. Krótko mówiąc, bez względu na to, kiedy do nas przychodziła, zawsze znajdowała powód do narzekania. Kiedyś przyszła do nas nieproszona, a ja chciałam po południu spać z synem. W lodówce był wczorajszy barszcz, całkiem świeży. Mama przysłała mi też bułkę i gołąbki ze wsi, worek pomidorów i ogórków.
– O mój Boże, co to jest w lodówce? To jest okropne, po prostu okropne! Wszystko tłuste, brudne, nieświeże!” Skarży się i wyzywająco wyjmuje jedzenie z lodówki. “Jest brudne, bo dopiero co przyniesione z ogrodu, jeszcze go nie umyłam.
A barszcz ugotowałam wczoraj, Olehowi smakował.” – Nie, wyrzucę go! Galia sięgnęła po garnek, ale gwałtownie pociągnęłam ją za ramię. Garnek przewrócił się, a jego zawartość rozlała się na podłogę i jej dżinsy. – Czy ty w ogóle jesteś normalna? Co ty wyprawiasz? Jak ja teraz wyjdę?”
Gałya krzyczała tak głośno, że dziecko się obudziło. Zadzwoniła też do Olega i poskarżyła się, że ośmieliłem się podnieść na nią rękę i celowo oblałem ją barszczem. Na szczęście dla Olega to też było za mało i zabronił siostrze do nas przychodzić.
Teraz Galia jest na nas tak obrażona, że nie przychodzi do nas na urodziny i święta. A kiedy odwiedzamy jej teścia, natychmiast idzie do swojego pokoju i zamyka się w nim.
Zachowuje się jak dziecko, ale czy to moja wina? Niech spojrzy na swoje zachowanie z zewnątrz. Nie mam trzech lat, żeby potrzebować całkowitej kontroli. Myślę, że potrzebuje psa lub kota. Może wtedy się uspokoi i poskromi swój temperament.