Oddałam siostrze mieszkanie w mieście, a dla siebie zabrałam domek na działce. domek dla siebie. Siostra myślała, że mnie przechytrzyła, ale wkrótce udowodniłam jej, że się myliłam

W naszej rodzinie są dwie siostry, ja i Janka. Jako dzieci lubiłyśmy się i nawet ze sobą się przyjaźniłyśmy mimo tego, że Janka była bardzo leniwa. Obie marzyłyśmy o tym, aby w przyszłości móc zostać lekarkami. Z tego też powodu poszłyśmy na te same studia. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie dosadnie, że medycyna to jest to, z czym chciałabym się związać w swoim życiu, a Janka uznała, że chce to robić, ale branie dla na siebie zbyt dużej odpowiedzialności nie jest dla niej, dlatego zdecydowała się na specjalizację z pediatrii. Przynajmniej nie trzeba wykonywać wielu zabieg i operacji, co związane jest również z mniejszą odpowiedzialnością. Dzień i noc przygotowywałam się do nowego zawodu, co było dla mnie bardzo ekscytujące. Jednocześnie bardzo chciałam jak najszybciej mieć możliwość wykonania jakiejkolwiek operacji. Janka w tym czasie została wysłana do odbycia stażu na niewielką wieś, gdzie brakowało rąk do pracy, a było mnóstwo dzieci, które często chorowały. Mnie natomiast udało się dostać zatrudnienie w najbardziej prestiżowej klinice w mieście.

Tam też spotkałam jego – ordynatora oddziału, który wkrótce został moim mężem. Oprócz medycyny mieliśmy wiele innych zainteresowań. Pochodził ze znanej i cenionej rodziny, w której wszyscy praktycznie byli lekarzami. Był więc dumny, że i ja – jego żona – także jest cenioną lekarką. Janka wyszła za mąż za wiejskiego chłopaka o imieniu Edek, który był tak samo leniwy jak ona. Potem stało się prawdziwe nieszczęście: nasi rodzice zginęli w wypadku. Nasza rodzina posiadała mieszkanie w centrum miasta i mały domek letniskowy na przedmieściach. Domek praktycznie się rozpadał, nie remontowano go od wielu lat. W tak tragicznym dla nas momencie Janka zaczęła rozmawiać ze mną o spadku. 

– Masz wszystko w swoim życiu, co potrzebne jest do szczęścia. Masz bogatego męża, mieszkasz w pięknym domu i dobrze zarabiasz.

– Co chcesz przez to powiedzieć? Nie spadło mi to z nieba, sama sobie na to zapracowałam.

– Chcę powiedzieć to, że nie masz po prostu moralnego prawa do roszczenia sobie praw do spadku po rodzicach.

– Akurat prawo mam, ale nie potrzebuję mieszkania, więc możesz sobie tam mieszkać, a ja wezmę domek letniskowy.

– Tę ruinę? Weź ją sobie!

 Janka cieszyła się, że oddałam jej mieszkanie, a ja z mężem zburzyliśmy stary domek i na jego miejscu postawiliśmy murowany dom, z basenem. Gdy Janka przyjechała do nas w odwiedziny od razu było widać, że mina jej zrzedła, a mnie chciało się z niej tylko śmiać.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *