Razem z mężem studiowaliśmy na tej samej uczelni, ale na różnych kierunkach. Pobraliśmy się zaraz po moim ukończeniu studiów. Żyliśmy szczęśliwie i wkrótce urodziła się nam córka, za którą mój mąż szalał. Czas mijał. Córka wyszła za mąż.
Pewnego dnia ja wyjechałam do sanatorium, zięć do innego miasta na wesele, a córka postanowiła przez ten czas pobyć u nas w domu z ojcem. Już pierwszego dnia córka czymś się zatruła. Nie wiedzieliśmy dokładnie jak, ale założyliśmy, że to szynka. Ojciec wsadził ją do samochodu i zawiózł do szpitala.
Córka opowiadała mi, że ojciec nie był nawet zmartwiony, a wręcz sprawiał wrażenie wesołego, co ją zaskoczyło. Została w szpitalu do wieczora, a wieczorem postanowiła wrócić do domu. Pielęgniarki namawiały ją, żeby została do rana, ale Marika tak bardzo tęskniła za domem, że chciała wrócić jak najszybciej. Postanowiła nie przeszkadzać ojcu, zadzwoniła po taksówkę i wróciła do domu.
W naszym pokoju (kiedyś był to pokój Mariki) świeciło się światło. Marika zapukała i weszła do środka. W pokoju ojciec stał, pospiesznie zapinając koszulę, a na łóżku siedziała kobieta, zakrywając się kołdrą. Wtedy Marika zrozumiała, dlaczego jej ojciec był taki zadowolony. Złapała kobietę za włosy i krzyczała na nią. Ojciec ledwo zdołał je rozdzielić. W oczach Mariki ojciec nie miał żadnych wad, więc nigdy nie otrząsnęła się z tego, co się stało. Kiedy kochanka ojca wyszła, a córka się uspokoiła, jej ojciec jeszcze bardziej ją zaskoczył:
– Spotykamy się od około siedmiu lat. Nie mów ani słowa mamie, ja się tym zajmę.
Marika opowiedziała mi wszystko. Nie uwierzyłam w to. A raczej nie chciałam uwierzyć. Od siedmiu lat żyłam w złudzeniach. Chyba nie muszę mówić, co wtedy czułam. Tak, rozstaliśmy się. On przeniósł się do innego miasta ze swoją nową partnerką.
Często zadaję sobie pytanie: czy miałam rację wyrzucając go za drzwi? Czy nie mogłam uratować swojego małżeństwa? Ale potem uświadamiam sobie, że nie mogłabym żyć pod jednym dachem z mężczyzną, który ciągle kłamie i widzi na moim miejscu inną kobietę.
Marika ma poczucie winy z powodu rozwodu, uważa, że zniszczyła naszą rodzinę, mówiąc mi o podwójnym życiu ojca. Ale może potrzebuje czasu, aby uświadomić sobie, że zrobiła to dla mojego dobra. Teraz mieszkam sama. Całe swoje życie poświęciłam pracy i nie mogę się doczekać wnuków. Co jeszcze mogę zrobić? Teraz nie żyję, tylko egzystuję.