Dzień dobry wszystkim, którzy postanowili przeczytać moją tajemniczą historię.
Za oknami mamy maj, wszystko budzi się do życia, kwiaty cieszą oczy, a we mnie tkwią uczucia przygnębiające, jakby zimowe.
Doszło do niejednoznacznej sytuacji. Nie wszystko tu jest jasne, jestem mocno skonsternowana.
Wszystko zaczęło się o poranku od pytania mojego syna:
– Mamo, a ty nie wiesz, kiedy ta ciocia znów do nas przyjdzie?
– O czym ty mówisz? Jaka ciocia? – starałam się zrozumieć.
– Znajoma taty – odpowiedział syn.
– Co? Co ona tu robiła? – zapytałam zdumiona.
– Dała mi cukierki! – powiedział syn, robiąc zamyśloną minę, a potem dodał – leżała u taty w pokoju.
– Leżała? – szepnęłam, blednąc.
– Tak! Kiedy wszedłem do pokoju taty, na łóżku leżała ta ciocia, która dała mi potem słodycze.
Zaniemówiłam. Od razu przez moją głowę przewinęły się wszystkie te kobiety, które znałam i które miałyby czelność tarzać się na łóżku mojego męża.
– Mam nadzieję, że leżała w ubraniu, prawda? – spytałam delikatnie.
– Miała na sobie piękną sukienkę, inną niż ty nosisz – odpowiedział syn.
Przestałam zadręczać dziecko pytaniami. Ale w mojej głowie cały czas kłębiły się myśli o tajemniczej nieznajomej.
Nic nie rozumiałam – w naszym państwie bigamia jest zabroniona, więc wychodzi na to, że mąż chce mnie zastąpić inną kobietą. Dlaczego?
Wpadłam na pomysł, aby porozmawiać z siostrą mojego małżonka.
– Nie martw się – uspokajała szwagierka. – ta kobieta ma na imię Julia.
– Co? Jak to się nie przejmuj?! – spytałam, uważając, żeby zanadto nie podnosić głosu. – w biały dzień, gdy dzieci były w domu, mojego męża odwiedziła jakaś Julia, poszła prosto do jego łóżka, a ty mówisz, że mam się nie martwić?!
– Lepiej porozmawiaj z nim – poradziła ponuro szwagierka, wskazując na porozrzucane po pokoju rzeczy, dając do zrozumienia, że jest zajęta.
Bała się tego, co mąż może mi powiedzieć, więc postanowiłam zapytać teściową. Kobieta nawet nie chciała ze mną rozmawiać. Tego samego wieczoru zdecydowałam więc, że zapytam męża o Julię.
– Słuchaj, to moja była dziewczyna… – odpowiedział poważnie mąż.
– A co ona tu… – zaczęłam pytanie, ale mężczyzna mi przerwał:
– To nie twoja sprawa. Dlaczego wypytujesz o coś, co cię nie dotyczy?
Nie wierzyłam w to, co słyszę. Dziś dowiedziałam się o jego byłej dziewczynie, która w dodatku leżała w naszym łóżku! No naprawdę, co może mnie to obchodzić?! W dodatku dowiedziałam się o tej sytuacji ostania i to zupełnie przypadkiem. Mam przeczucie, że ta Julia to wcale nie jest była dziewczyna, ale w pełni działająca!
Będę uważnie obserwować, co dzieje się w domu.