„Nie taka” wnuczka
Moja mama nigdy nie opiekuje się moją córką. Dlaczego? Przez pewne, smutne doświadczenie. Pewnego dnia zabrała ją do siebie na weekend, ale nawet jednego, pełnego dnia z nią nie wytrzymała. W sobotę wieczorem przyprowadziła ją pod drzwi mojego mieszkania i powiedziała:
– Nie wezmę jej już do siebie!
– To ja już do Ciebie nie przyjdę! – Daria odpowiedziała urażona.
Poszłyśmy do kuchni porozmawiać przy herbacie – koniecznie chciałam się dowiedzieć, co takiego się wydarzyło.
– Oczywiście rozumiem, że dzieci są różne, ale ona jest dziewczynką i nie powinna się tak zachowywać! Ledwo co weszłyśmy do domu, a ona mówi, żebym jej zrobiła naleśniki. Pełna lodówka jedzenia, a ona nie chciała niczego innego jeść, tylko naleśniki! No ale dobrze, zaczęłam robić te naleśniki, ale najpierw wysłałam ją do łazienki, by umyła ręce, a ta rozbiła mi umywalkę!
– Jak to się stało? – złapałam się za serce, bo martwiłam się bardziej o córkę niż o umywalkę.
– Oparła się na nią z całej siły, a stara umywalka po prostu nie wytrzymała i upadła na ziemię, roztrzaskując się o podłogę. Kiedy zaczęłam sprzątać cały ten bałagan, to ona pobiegła do pokoju i włączyła laptopa. Kiedy ja go włączyłam to okazało się, że usunęła mi “YouTube” i zrobiła coś z myszką, którą gdzieś ukryła. Mam nie taką wnuczkę, jaka powinna być. Wszystkie dzieci są jak dzieci, a nie jak jakiś potwór! – skarżyła się mama.
– Rano obudzona jej krzykiem skoczyłam na równe nogi. Weszłam do pokoju, a ona jest już sina z płaczu. Pytam, co się stało, a ona pokazuje w prawo w miejscu, gdzie swoją nić uwił pająk. Zaczęła pytać, co to jest, czy to dobrze, że się tutaj wspina? Ja dostałam prawie zawału przez jej krzyk, a ona po prostu nigdy nie widziała takiego dużego pająka! – dodała krewna.
Potem zaczęła narzekać, że córka ciągle chce jeść, chociaż ja uważam, że to normalne – w końcu rośnie i się rozwija. Ogólnie rzecz biorąc, wnuczka okazała się niewygodna i kłopotliwa w przeciwieństwie do np. wnuków synowej jej siostry – jej syn jest nawet spokojniejszy od mojej córki.
– Nawet nie myśl, że kiedyś do Ciebie jeszcze przyjadę! Powiem wszystkim, że po Twoim mieszkaniu biegają pająki i karaluchy! – powiedziała Daria kiedy poprosiłem ją, by przeprosiła babcię.
Ogólnie rzecz biorąc, nie zamierzamy być na siłę mili, szczególnie moja córka. Teraz sami sobie poradzimy.