Minęło 10 lat od ukończenia naszej szkoły, więc zebraliśmy się z całą klasą, aby to uczcić. Zrobiliśmy duża imprezę na wynajętej sali. Nie przyszła tylko Natalia, która dołączyła do nas w 6 klasie, ale nikt nie zwrócił na to szczególnej uwagi. Nikt specjalnie się z nią nie przyjaźnił, raczej wszyscy śmiali się i szydzili, bo była brzydka i niezbyt mądra. Gdy o niej rozmawialiśmy, nagle drzwi się otworzyły i weszła ta sama, ale nowa Natalia.
Na początku jej nie poznałam, podobnie jak inni koledzy i koleżanki z klasy. Była całkowitym przeciwieństwem dawnej siebie. Jestem pewna, że piękna, wesoła i ciągle uśmiechnięta dziewczyna podbiła serce każdego faceta na sali. Niektórzy z nich, kiedy żony wyszły na taras, nawet próbowali zdobyć jej numer telefonu. Kilka godzin później, do uroczystości dołączył jej mąż.
Natalia przyszła do nas w klasie 6 i chociaż uczyła się z nami przez 2 lata, nadal nazywaliśmy ją nową. Powodem przeniesienia się do innej szkoły było to, że byli koledzy z klasy znęcali się nad nią. Jak powiedziała nam wychowawczyni klasy, ostatnim incydentem było to, że pobili ją tak, że musiała trafić do szpitala, więc poprosiła nas, abyśmy byli dla niej mili.
Pomimo próśb, naszej wychowawczyni klasy, nikt nie „niańczył” się z nową. Jeśli dziewczyny po prostu czasami z nią rozmawiały i nie były szczególnie przyjazne, chłopaki zdecydowali, że będzie miło ją wyśmiewać. Tym bardziej nie mogła się bronić, bo była bardzo zakompleksiona.
Na wszelkie żarty i wymysły chłopaków reagowała milczeniem. Odnosiło się wrażenie, że w poprzedniej szkole przeszła coś, czego nasi chłopcy nigdy nie zrozumieją. Dziewczyny, które początkowo były dla niej miłe, przestały się z nią kontaktować, ponieważ obawiały się, że faceci zaczną żartować z nich w ten sam sposób.
Przez 2 lata ciągłych żartów i głupich zwrotów na temat jej wyglądu, poszła na studia do innego miasta i już jej nie widzieliśmy.
Na początku spotkania nawet nie zauważyliśmy, że jej nie ma i tylko wtedy, gdy jedna z koleżanek z klasy nagle zapytała: „a gdzie jest nasza nowa Natalia?” wszyscy zaczęliśmy jej szukać oczami.
– Pewnie nadal walczy ze swoimi kompleksami! – powiedział jeden.
– Oj nie, może w końcu do dermatologa się zapisała, żeby trądzik ją wyleczyć! – po chwili dodał drugi.
Potem znowu o niej zapomnieliśmy i kontynuowaliśmy rozmowę, gdy ta „zakompleksiona Nowa” przyszła na imprezę. Przede wszystkim uderzył mnie jej pewny siebie chód i szczery uśmiech, a potem już zauważyłam, jak eksponowała swoje ciało, zapuściła włosy i wyleczyła problemy skórne.
Widać było, że wszystkie koleżanki z klasy patrzyły na nią z zazdrością, ponieważ żadna z nich nie wyglądała tak młodo i szczęśliwie. Chłopcy wręcz przeciwnie, nie mogli oderwać wzroku od Natalii i próbowali ją zdobyć, ale uśmiechała się tylko słodko na wszystkie komplementy.
Minęło kilka godzin, gdy do uroczystości dołączył jej przystojny i odnoszący sukcesy mąż. Rozmawiał z nami przez chwilę, śmiał się i wrócili do domu.
Po ich odejściu jedyną rzeczą, o której mogliśmy rozmawiać, było to, że byliśmy głupimi dziećmi, które poza kompleksami nie zauważyły, jaka miła, szczera i słodka dziewczyna uczyła się z nami!
Cóż, ale dziewczyna była w stanie pokazać nam, jak głupi byliśmy i dobrze utarła nam wszystkim nos!