Mój syn Antek ma 9 lat. Jest bardzo inteligentnym i spokojnym dzieckiem.
Moja siostra niedawno brała ślub. W zaproszeniach zaznaczyła, że impreza odbywa się bez dzieci. Nie popierałam tego pomysłu, ale nie chciałam się kłócić – poprosiłam przyjaciółkę, aby zajęła się synkiem, gdy pójdziemy na wesele.
Niestety, wieczór przed ślubem koleżanka zadzwoniła z wiadomością, że jest chora. Zaczęła przepraszać, ale to przecież nie była jej wina. Uspokoiłam ją i zaczęłam obmyślać plan B. Antek już spał, rano mieliśmy zacząć przygotowania do ślubu. Co robić?
Postanowiłam zabrać syna ze sobą. Przecież panna młoda nie wygoni własnego siostrzeńca z wesela.
Mój szwagier jest zamożnym człowiekiem, więc uroczystość wyprawiona była z rozmachem. Siostra zajmowała się całą organizacją i miała naprawdę dużo na głowie. Nie chciałam więc dokładać jej problemów w dzień ślubu, dlatego nie uprzedziłam o obecności Antka.
Twarz Marty na widok dziecka zupełnie zmieniła wyraz. Siostra wpadła w furię i zaczęła krzyczeć:
– Dlaczego przyprowadziłaś syna na mój ślub? Zapraszaliśmy tylko dorosłych! Teraz Antek jest jedynym dzieckiem! Wszystko zepsułaś.
Byłam zażenowana, a mój synek przyglądał się z zainteresowaniem. Na szczęście nie rozumiał, co się dzieje. Po co podnosić taką wrzawę o błahostkę? Jak się okazało to był dopiero początek…
– Niech zabiera dziecko. To są jej problemy, kto się nim zaopiekuje – powiedział szwagier w rozmowie z przyszłą żoną.
Jeszcze próbowałam coś wyjaśnić, ale bezskutecznie. Siostra nawet nie chciała słuchać, dlaczego musiałam wciąż synka ze sobą, a o wstawieniu się za nami nie było mowy. Odeszłam więc.
Mama oszalała z wściekłości. Zabrała wnuka i pojechała z nim do domu. Ja zostałam na weselu z ojcem, chociaż mój nastrój bynajmniej nie był weselny. Poczekałam do pierwszego tańca i wróciłam do domu.
Marta jest na mnie obrażona do dziś i czeka na przeprosiny. A ja nie uznaję swojej winy. Uważam, że nie postąpiła, jak moja siostra, która w dodatku niedługo też zostanie mamą!
Czy powinnam przeprosić siostrę? Co zrobiłabyś na moim miejscu?