Poznałam swoją prawdziwą miłość, kiedy miałam już męża i 13-letniego syna. Poznaliśmy się na spotkaniu w pracy. Nasze firmy współpracowały ze sobą i często się spotykaliśmy. Nasz związek rozwijał się bardzo szybko. Już w drugim tygodniu mieliśmy “to”. Próbowałem utrzymać to w tajemnicy, ale zawsze byłem za wcześnie. Tym razem nie dałam rady.
Mój mąż zorientował się, co się dzieje, kiedy zaczęłam czasami spać na kanapie pod pretekstem, że muszę pracować w nocy, a także zaczęłam często zostawać do późna “w pracy”. Mąż postawił mnie przed wyborem. Szczerze mówiąc, nie zastanawiałam się dwa razy. Wybrałem ukochaną, ale zdecydowałem, że mój syn zostanie ze mną. Kiedy poszłam się z nim zobaczyć, nie był szczęśliwy. Widziałem na jego twarzy, że nie cieszył się na mój widok, zwłaszcza z moim nastoletnim synem. Mówiąc o moim synu.
Rozumiał wszystko i potępiał mnie, ale powiedziałam mu, że zrozumie, kiedy dorośnie i mnie pokocha. Po dwóch tygodniach mój nowy mąż zaproponował, że wyśle mojego syna do babci, dopóki nie staniemy na nogi, a potem zabierzemy go z powrotem.
I tak zrobiliśmy. Nie chciałem rozstawać się z synem, ale nie chciałem też rozstawać się z miłością mojego życia. Myślałem, że jak tylko będziemy mieli stabilny dochód, mój syn wprowadzi się do nas. Tak się jednak nie stało. Mój syn został zabrany przez ojca i od tamtej pory go nie widziałem. Ale mieszkaliśmy razem, pracowaliśmy, wszystko było gładkie, bez intryg i huśtawek.
Po 2 latach nasz związek się rozpadł. Nasza nieoficjalna rodzina wisiała na włosku. Wydawało mi się, że ma inną. Patrząc w przyszłość, powiem, że tak nie myślałam. Mieszkaliśmy razem przez sześć lat. Żyliśmy na zasadzie troskliwej matki i chuligańskiego syna, nie czułam się jego kobietą, a raczej matką. Żyliśmy razem nie dlatego, że się kochaliśmy, ale dlatego, że było nam ze sobą wygodnie i tyle.
Pewnego dnia wyznał, że ma inną kochankę, która spodziewa się po nim dziecka i zamierzają się pobrać. Moje życie zatrzymało się w tym momencie. Ten, dla którego zaryzykowałam wszystko i straciłam wszystko, teraz prosi mnie, abym opuściła jego życie.
Tymczasem mój były mąż mieszka już z nową żoną i razem z moim synem wychowują dwuletnią córkę. Mój syn mnie nienawidzi, a ja go rozumiem. Doszło do tego, że mam myśli samobójcze. Nie wiem, co robić. Czy możliwe jest rozpoczęcie życia od zera w wieku 40 lat?
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.