Kiedy Kolya miał 8 lat, jego rodzice postanowili wysłać go do sierocińca.
Powód był prosty: nie mieli wystarczająco dużo pieniędzy. Niedawno urodziło im się drugie dziecko, więc było jeszcze trudniej. Ale nie chcieli rezygnować z małego, szkoda było, ale łatwo pożegnali się z Mykolą.
Prosili syna, żeby się nie obraził. Powiedzieli, że jak tylko zdobędą pieniądze, sprowadzą go z powrotem. Kolya czekał na rodziców, wierzył, że trudny czas minie i wszyscy znów będą razem.
Początkowo rodzice często odwiedzali syna. Przynosili mu słodycze i prezenty, mówiąc, że jeśli jeszcze trochę poczeka, rodzina znów będzie razem. A potem ich wizyty stawały się coraz rzadsze. Kiedy Kolya kończył szkołę średnią, całkowicie stracił nadzieję na ponowne zjednoczenie.
Poświęcił się nauce, aby jakoś zapomnieć i nie myśleć o swoich emocjonalnych ranach. W wieku 18 lat Kolya wstąpił na uniwersytet finansowany przez państwo i otrzymał pokój w akademiku.
Kolya osiągnął doskonałe wyniki w nauce, a na ostatnim roku studiów zaproponowano mu staż w dużej firmie. Tam też dostał później pracę. Kolya pewnie i szybko wspinał się po szczeblach kariery. W końcu nic innego w jego życiu go nie interesowało ani nie rozpraszało.
Nawet nie myślał o swojej rodzinie, nie potrzebował jej.
W rezultacie Kolya został wielkim reżyserem, był pokazywany w telewizji reprezentując swoją firmę. W ten sposób jego rodzice rozpoznali swojego syna na niebieskim ekranie.
W końcu przypomnieli sobie, że kiedyś obiecali zabrać go z powrotem, ale nigdy nie spełnili swojej obietnicy. Rodzice przechodzili przez trudny okres.
Młodsze dziecko nie spełniało oczekiwań. Zrobił coś złego, obarczył rodziców dużą odpowiedzialnością i uciekł. Rodzice postanowili więc zwrócić się do Koli. Jak sami powiedzieli: “Jesteś naszą krwią, nasz drogi synu. Pomóż swoim rodzicom spłacić dług ich dziecka”.
A Kolya pomógł im tylko pod jednym warunkiem. Dał im pieniądze, których potrzebowali i poprosił, by nigdy więcej nie pojawiali się w jego życiu.