Moi rodzice przez całe życie walczyli jak psy z kotami. Mój ojciec jest trudną osobą, zrobił tak wiele rzeczy mojej matce podczas ich dwudziestoletniego małżeństwa, że trudno byłoby mi je teraz wymienić. Kiedy został zwolniony z pracy, zaczął pić na czarno.
Matce było ciężko, a ojciec zaczął nawet podnosić na nią rękę. Pewnego dnia nie mogła już tego znieść i odeszła od niego. “Moja matka zadzwoniła do mnie zapłakana i poprosiła o pomoc.
Odeszłam od męża, znowu mnie pobił. Nie chcę wracać do domu, przez niego nasze mieszkanie stało się miejscem dla bezdomnych. Nie mogłam zostawić jej na ulicy, więc zadzwoniłam do męża; niedawno odziedziczył jednopokojowe mieszkanie. “Kochanie, mama ma kłopoty, potrzebuje pomocy.
Czy może mieszkać w jednopokojowym mieszkaniu? Nie na długo, tylko kilka dni, a potem wróci do domu. Oczywiście, że może. Pozwólmy jej żyć tak długo, jak tego potrzebuje, nie zostawimy jej w trudnej sytuacji” – powiedział Ivan. Przyprowadziłam matkę do mieszkania i zostawiłam jej klucze.
Myśleliśmy z mężem, że pomieszka najwyżej tydzień i wróci do ojca, ale tak się nie stało. Minęło osiem lat, a moja matka nadal mieszka w mieszkaniu swojego zięcia. Mój mąż Ivan chciał dać je swojemu synowi w prezencie, ponieważ jest dorosły i musi rozpocząć samodzielne życie. “Nasz syn ma już dziewczynę, chcą się pobrać, a ona jest w ciąży.
“Musimy znaleźć miejsce dla naszego syna, a twoja matka nie chce wyjeżdżać. Rozwiąż ten problem i to szybko” – powiedział mi Ivan. Byłam oburzona, bo z jego słów mogłam wywnioskować, że nie zależy mu na mojej matce. Powiedział: “Twoja matka to twój problem”. Mieszkamy razem od tak dawna, nigdy nie dzieliliśmy naszych problemów na swoje i twoje, a on mi to mówi. Poczułam się urażona, a jak on sobie wyobraża rozwiązanie tego problemu, mam wyrzucić matkę na ulicę czy co, nie jestem na to gotowa.
Mąż mówi, że matka powinna wrócić do ojca, ale to niemożliwe. Ojciec urządził w swoim mieszkaniu prawdziwą kawalerkę. Sprowadza kobiety o łatwych cnotach i spędza dni na piciu z przyjaciółmi. Moja matka jest przyzwyczajona do spokojnego i samotnego życia. Uważam, że mój syn powinien sam zarobić na mieszkanie, a na razie niech mieszka w wynajmowanym.
A moja matka ma już 60 lat, więc niech dożyje swoich dni samotnie w komfortowych warunkach. Powiedziałam mężowi, że nie wyrzucimy mojej matki. Oczywiście poczuł się urażony i nawet ze mną nie rozmawiał, ale postąpiłam słusznie.