Kiedy moja córka zdecydowała się na czwarte dziecko, nie powstrzymywałem się dłużej i powiedziałem jej wszystko prosto w twarz, co było nie do pozazdroszczenia

Nasza córka mówi, że będzie utrzymywać swoje dzieci tylko do osiemnastego roku życia. Potem niech radzą sobie same. Nie wiem, jak doszła do tej decyzji, ponieważ w jej przypadku wszystko było inne. Kiedy się urodziła, nasz kraj przeżywał ciężkie chwile. Mój mąż i ja straciliśmy pracę.

Dobrze, że moja mama mieszkała na wsi, bo inaczej głodowalibyśmy. Żyliśmy tak przez kilka lat, po czym wszystko zaczęło się powoli poprawiać. Nigdy nie byliśmy zamożną rodziną, ale moja córka miała wszystko. Jeździła na obozy i nad morze, kupowaliśmy jej modne ciuchy – wszystko, co chciała: gadżety, odtwarzacze, wszystko.

Kiedy dorosła i poszła na studia, postanowiliśmy dać jej mieszkanie. Potem nadal ją utrzymywaliśmy. Wkrótce zakochała się i wyszła za mąż za młodego mężczyznę. Natychmiast zaszła w ciążę i po obronie dyplomu urodziła dziecko.

Razem z rodzicami narzeczonego podarowaliśmy im zagraniczny samochód, gdy zostali zwolnieni z pracy. Zaczęliśmy rozpieszczać naszą wnuczkę, tak jak rozpieszczaliśmy jej matkę. Potem córka urodziła drugie dziecko. Rodzice mojego zięcia i ja pomagaliśmy im, na zmianę opiekując się dzieckiem, aby mogli trochę odpocząć. Wspieraliśmy ich również finansowo. Jednak mój zięć pracował, ale nie chciał budować kariery, otrzymywał przeciętną pensję.

Gdyby nie nasze wsparcie ze strony swatek, nie udałoby im się. Mieliśmy nadzieję, że nasza córka wkrótce zacznie pracować i będzie im łatwiej. Ale ona była zadowolona z bycia gospodynią domową. Szkoda, że wydaliśmy tyle pieniędzy na jej edukację. Ale to jest jej życie, w końcu ma męża, który jest odpowiedzialny za rodzinę. Musi ją utrzymać, a nie tylko płodzić dzieci jedno po drugim. Wkrótce potem mój zięć stracił pracę.

Przez sześć miesięcy szukał pracy, ale jej nie znalazł. I zamiast przyjąć jakąkolwiek pracę, bo przez cały ten czas żyli na utrzymaniu rodziców, urodziło im się trzecie dziecko. Nie mogę skłamać i powiedzieć, że są dobrymi rodzicami.

Dzieci są zawsze karmione, myte, spacerowane i angażowane w zajęcia, ale wszystko na koszt nas i swatów. reklamy To nie jest normalne. Muszą zarabiać pieniądze, a ludzie powinni żuć na dzieci najlepiej jak potrafią finansowo. Wkrótce będzie szkoła, uniwersytet, potem będą potrzebować mieszkania.

Co będą robić? To nie jest jasne. Kiedy dowiedzieliśmy się, że moja córka jest w ciąży z naszym czwartym dzieckiem, nie milczałem. Powiedziałam jej moje zdanie i wszystkie moje obawy. – Sugerujesz, że jesteśmy złymi rodzicami? – Nie, nie jesteśmy. Ale to, co dla nich robicie, to za mało.

– Mój mąż i ja będziemy je utrzymywać, dopóki nie dorosną. Potem niech radzą sobie same. Nie mówiłam nic o tym, że to ja i swatki dbałyśmy o dzieci, dopóki nie osiągnęły pełnoletności – Gdzie byś była, gdybyśmy z ojcem myśleli tak samo? Miałaś wszystko, co najlepsze, korepetytorów i kluby. Dbaliśmy o ciebie nawet po osiągnięciu przez ciebie pełnoletności, daliśmy ci wykształcenie.”

“Mamo, nie prosiłem cię o to. Zrobiłaś to sama. Jeśli takie jest twoje nastawienie, to nie chcę już z tobą rozmawiać. Powinieneś wiedzieć, że martwiliśmy się o ciebie i twoją przyszłość. Wybrała bycie suką i nie chce ze mną rozmawiać. I nam też jest smutno. Nasze wnuki na pewno będą stracone po moim i swatów śmiechu z takich rodziców.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *