Moja żona zmarła kilka lat temu. Nasz syn miał wtedy cztery lata. Ostatni rok jej życia był dla nas bardzo trudny. Moja matka zabrała Sashę, naszego syna, aby zamieszkał z nią na jakiś czas, aby nie widział cierpienia swojej matki. Mieszkamy razem już od pięciu lat. Pierwszy rok był bardzo trudny. Zarówno mój syn, jak i ja bardzo za nią tęskniliśmy.
Mój syn szczególnie tęsknił za miłością i ciepłem matki. Na szczęście Sasha chodzi teraz do szkoły, ma nowych przyjaciół i zapisał się na lekcje pływania. A ja pracuję i opiekuję się synem. Nie myślałem nawet o swoim życiu osobistym, dopóki jej nie poznałem. Byłem na weselu kuzyna. Dzieciaki bardzo dobrze o wszystkim pomyślały, była świetna zabawa. Bardzo piękna dziewczyna zaprosiła mnie do wolnego tańca. Potem dużo rozmawialiśmy.
Kiedy odprowadzałem ją do domu, wymieniliśmy się numerami. Nie zadzwoniłem do niej następnego dnia. Przypomniałem sobie nasze szczęśliwe chwile z żoną, narodziny naszego syna, jak na niego czekaliśmy. Postanowiłem podzielić się tym strumieniem myśli z moją matką. Powiedziała, że będzie dobrze, jeśli do niej zadzwonię.
Sasha prędzej czy później założy własną rodzinę, a ja zostanę sam. Kiedy chciałem zadzwonić do Laury, zadzwoniła do mnie i zaprosiła mnie do kina. Zgodziłem się pójść. Poszliśmy na randkę i od razu powiedziałem jej, że mam dziecko. Ona z kolei powiedziała, że była mężatką przez dwa lata, a potem rozwiodła się i nie miała dzieci.
Zaczęliśmy się częściej spotykać. Potem przedstawiłam ją Sashy. Przychodziła do naszego domu i gotowała nam pyszne posiłki. Czasami zostawała na noc. Czułem się dobrze, kiedy budziłem się obok kobiety, którą kochałem. Kiedy poprosiłem ją, żeby się do nas wprowadziła, powiedziała, że wstydzi się mojego syna. Ale Sasha traktował ją bardzo dobrze. Nigdy nie powiedział nic złego. Postanowiłem po prostu poczekać. Sześć miesięcy później oświadczyłem się jej.
Wszystko dobrze przemyślałem. Byliśmy sami w ogromnej kawiarni i naprawdę chciałem, aby ten dzień był dla niej wyjątkowy. Kiedy się oświadczyłem, powiedziała, że nie przyjmie oświadczyn, dopóki nie rozwiążę problemu z synem.
Laura powiedziała, że Sasha nigdy nie rozpozna jej jako swojej mamy, zawsze będzie dla niego obca. Dodała, że jeśli przeniosę Sashę do moich rodziców, zgodzi się. Nie wiem, co robić: to mój syn. A ona jest moją ulubioną kobietą. Jak mogła zasugerować coś takiego?