Miałem wszystko – piękną żonę i dwóch synów, którzy mnie uszczęśliwiali. Wydawało się, że tak będzie zawsze… Mniej więcej rok temu zauważyłem, że z Mariną nie układa się najlepiej. Zaczęła mnie irytować.
zasami chciałem się spakować i zniknąć z jej życia na zawsze. Jest nudna: gotuje te same potrawy, nosi te same ubrania dzień w dzień i nawet nie zmieniła fryzury od lat. Wstydzę się wyjść z taką kobietą – ludzie będą się śmiać. Po porodzie przytyłem 20 kilogramów. Jestem mężczyzną na odpowiedzialnym stanowisku, przystojnym i szanowanym. Prawie codziennie mam spotkania z zagranicznymi inwestorami i kolacje biznesowe w restauracjach. Chcę, by moja żona była pod wrażeniem.
Nie chcę, żeby myśleli, że przyprowadziłem na imprezę firmową wioskę, która nawet nie wie, jak o siebie zadbać.
W grudniu zeszłego roku Tina została zatrudniona jako moja asystentka. Była blondynką, prawdziwą modelką, o parametrach 90-60-90, a wszyscy mężczyźni w biurze pożerali ją wzrokiem i rozbierali. Sam na nią spojrzałem i aż mi ślinka poleciała. Nosiła tak krótkie spódniczki, że aż się pociłem… Na zeszłorocznej imprezie firmowej wypiłem trochę za dużo i… Następnego ranka obudziłem się w łóżku z Tiną.
Tak zaczęliśmy się potajemnie spotykać. Przy niej zapomniałem o wszystkich problemach, kłopotach i dzieciach z moją żoną. Pewnego dnia powiedziała: “Jeśli jej nie powiesz, sama jej powiem! Nie mogę tak dalej!”
Tego wieczoru wróciłem do domu, a Masza znów smażyła swoje śmierdzące kotlety w oleju. Ma na sobie rozciągniętą koszulkę i spodnie dresowe – Muszę ci coś powiedzieć. Składam pozew o rozwód. – Wiem. Myślisz, że jestem aż tak głupia? Nie wiedziałam, że masz inną kobietę?
Zabrała dzieci i wyjechała… Minął rok. Próbowałem nawiązać kontakt z dziećmi, ale bezskutecznie. Pewnego razu celowo wybili szybę w moim samochodzie i porysowali drzwi kluczem. To był ich sposób na ukaranie mnie za opuszczenie Mariny.
W pracy działo się źle. Zostałem zwolniony, a na domiar złego Tina zaszła w ciążę. Tydzień temu przypadkowo zobaczyłem Marinę w kawiarni. Na początku nawet jej nie poznałem – schudła, była dobrze ubrana i uśmiechnięta. Już miałem podejść i się przywitać, ale nie była sama w kawiarni. To była Sasha, jej przyjaciółka ze studiów.
Wygląda na to, że się spotykają. Nawet nie poszedłem do kawiarni. Nie sądzę, żeby Marina dała mi drugą szansę i zaczniemy wszystko od nowa. Teraz czuję się jak prawdziwy głupiec. Straciłem taką piękną kobietę.