“Jest mi ciężko. Zwłaszcza teraz, bo nie robię się coraz młodsza” – opowiedziała nam najbardziej płodna matka w Ukrainie o tym, jak naprawdę żyje…W obwodzie rówieńskim kobieta urodziła 19. dziecko. Svitlana Kovalevych ze wsi Hlynne, rejon Rokytne, ma 45 lat. Jej najstarszy syn ma 27 lat, a najmłodszy niecały tydzień.
Dziewiętnaste dziecko urodziło się w dniu urodzin męża Swietłany, Piotra. Noworodek ważył 3 kilogramy 900 gramów i miał 62 centymetry wzrostu. Podobnie jak poprzednie 18 razy, Svitlana urodziła sama.
Po urodzeniu 19. dziecka kobieta ustanowiła rekord – teraz jest najliczniejszą matką w obwodzie rówieńskim. Mój syn miał na imię Nazar. Imię wymyśliliśmy z wyprzedzeniem – USG w 28 tygodniu pokazało, że będzie to chłopiec. Mamy więc teraz w rodzinie 11 dziewczynek i 8 chłopców. Ciąża przebiegała dobrze. Jestem doświadczoną matką, dobrze znam swoje ciało. Mogę powiedzieć, że ciąża to dla mnie codzienność (śmiech). Chociaż oczywiście posiadanie pierwszego dziecka w wieku 18 lat i dziewiętnastego w wieku 44 lat (urodziłam Nazara kilka dni przed moimi 45 urodzinami) to dwie duże różnice. Już teraz jest mi ciężko, szybciej się męczę.
” Svitlana wymienia wszystkie swoje dzieci według wieku: 27-letni Ihor, 26-letni Leonid, 24-letnia Natalia, 23-letni Rusłan, 21-letnia Tatiana, 20-letnia Liudmyla, 19-letni Oleh, 18-letnia Walentyna, 17-letnia Ira, 15-letnia Halia, 13-letnia Olya, 12-letni Vadym, 11-letnia Vitya, 10-letnia Julia, 8-letnia Alina, 4-letnia Zhenya, 3-letnia Nelya, 1,5-roczna Nastya i młodszy Nazar.- “Swoje pierwsze dziecko urodziłam w wieku 18 lat” – mówi Svitlana Kovalevych – “i od tego czasu mamy dzieci prawie co roku.
Mój mąż i ja staramy się wypełniać Boże przykazanie. Zarówno Peter, jak i ja dorastaliśmy w wielodzietnych rodzinach. W mojej rodzinie było nas ośmioro, a matka mojego męża miała 15 dzieci. Każde z tych dzieci ma teraz dużą rodzinę. Okazuje się, że teraz matka mojego męża ma 98 wnuków! Nawiasem mówiąc, czworo z naszych najstarszych dzieci również ma dzieci.
Mam więc nie tylko 19 dzieci, ale także 13 wnuków. Zanim wyszłam za mąż, nie mogłam sobie nawet wyobrazić, że będę miała tyle dzieci. Z jakiegoś powodu myślałam, że będę miała nie więcej niż czworo. Oczywiście może to być dla mnie trudne. Zwłaszcza teraz, ponieważ nie jestem coraz młodszy. Kilka dni po urodzeniu Nazarchika skończyłam 45 lat. Przez lata miałam nieudane ciąże, trzy razy płód obumarł, a dwa razy miałam krwawienie podczas porodu. A to wszystko odbija się na zdrowiu.
Ale jednocześnie dzieci są prawdziwym szczęściem. Nasze dzieci nie wiedzą, czym jest zazdrość czy zawiść. Wręcz przeciwnie, z niecierpliwością czekają na pojawienie się nowego dziecka. Kiedy tym razem czekałam na Nazara, młodsze dzieci ciągle pytały: “Mamo, kiedy on przyjdzie?”. Nawet nasza Nastenka, która ma teraz zaledwie półtora roku, nie opuszcza boku swojego nowo narodzonego brata. Jest mądrą dziewczynką, chodzi i mówi od dziesiątego miesiąca życia.
Do wszystkich członków rodziny zwraca się już po imieniu. Starsze dziewczynki pomagają w pracach domowych. Mamy krowę, świnię i kury. Żyjemy z naszego gospodarstwa. Latem mój mąż i starsze dzieci pracują sezonowo – zbierają jagody na sprzedaż. Kiedy idą zbierać jagody, jest to dla mnie szczególnie trudne – zostaję sama z małymi dziećmi i jestem odpowiedzialna za cały dom. Muszę sprzątać, karmić bydło, przygotowywać śniadania, obiady i kolacje. Muszę gotować cały czas i w bardzo dużych ilościach.
Na obiad najpierw wiadro barszczu lub zupy, co zwykle zajmuje cały dzień. Jeśli są to pierogi, to co najmniej 200 sztuk na raz. Jeśli robimy twisty, potrzebujemy co najmniej 300 słoików. Potrzebujemy co najmniej 70 worków ziemniaków na zimę. To dla nas nic nadzwyczajnego, jesteśmy do tego przyzwyczajeni.
Ale im więcej dzieci pomaga, tym lepiej. Wstajemy rano i przygotowujemy śniadanie dla naszej rodziny. Zanim wszyscy zjedzą, czas przygotować obiad”. Svetlana Kovalevich i jej mąż nie wykluczają narodzin dwudziestego dziecka!