Podczas rocznicy jej syn podarował Ninie Andriejewnej wycieczkę do lekarza. Powiedział, że zamierza się ożenić, ale nie ze zwykłą dziewczyną, ale z kobietą starszą od niego o dziesięć lat. Valera powiedział matce, że zabiegał o nią przez długi czas i w końcu udało mu się zwrócić jej uwagę.
Narzeczona Nastii ma siedmioletniego syna, którego Valera zamierza poślubić. Nina nie była przygotowana na taki scenariusz.
Próbowała się kłócić, ale jej syn odpowiedział jej w niegrzeczny sposób. To sprawiło, że Ninie pękło serce i trafiła na kilka dni do szpitala. Kiedy została wypisana, postanowiła porozmawiać o swoim problemie ze swoją najlepszą przyjaciółką Ziną. Siedziały w kuchni i Nina Andriejewna nie mogła zacząć rozmowy. Spojrzała zamyślona za okno: “Jak długo będziemy milczeć? Powiedz mi, dlaczego jesteś w szpitalu, bo inaczej tylko siedzisz i podejrzliwie wyglądasz przez okno. Przerażasz mnie – zaczęła rozmowę Zina.
Kobieta z bólem patrzyła na przyjaciółkę. Zrozumiała, że chodzi o jej syna: “Mój Valera zamierza się ożenić. Nawet się ze mną nie skonsultował. Nawet sobie nie wyobrażasz, kogo postanowił wprowadzić do domu. Zin, ona jest dziesięć lat starsza od niego i ma syna z pierwszego małżeństwa. On rujnuje mu życie – powiedziała Nina ze łzami w oczach
– Może powinnaś trzymać się z dala od jego życia. Valera jest już dużym chłopcem. Ma trzydzieści lat, pamiętaj o tym. Niech żyje jak chce. Lepiej zaprzyjaźnij się z jego wybranką. Wiem, mogę ich sobie przedstawić” – zasugerowała Zina. Nina postanowiła posłuchać rady przyjaciółki.
Następnego dnia kobieta poszła do domu dziewczyny swojego syna. Drzwi otworzył mały chłopiec: “Mojej mamy nie ma teraz w domu, ale możesz tu na nią poczekać. Jesteś mamą wujka Valerie, prawda? Właśnie słyszałam, jak rozmawiał z tobą przez telefon. – Dzięki, przyniosłam ci zabawkę. Mam nadzieję, że lubisz bawić się samochodami
. Chłopiec chwycił samochód i pobiegł do pokoju. Nina Andriejewna była zaskoczona, że chłopiec był dobrze wychowany. Bawili się razem, a potem Wasia poprosił ją, żeby ugotowała mu obiad. Kiedy obierała ziemniaki, weszła szwagierka Walerii: “Mamo, babcia i ja robimy obiad. Wróciłaś ze sklepu na czas” – krzyknął chłopiec z kuchni.
Nina Andriejewna stała i nie wiedziała, co powiedzieć: – Przepraszam, nie zapytałam. Czy mogę mówić do ciebie babciu?” – Oczywiście. Nina Andriejewna przytuliła chłopca. Zdała sobie sprawę, że jej syn jest w dobrych rękach.