Moje życie na emeryturze nie zawsze jest łatwe. W ostatnich miesiącach moje finanse były szczególnie obciążone i pewnego dnia okazało się, że nie jestem w stanie zapłacić w całości za zakupy w lokalnym sklepie. Dług wynosił 500 hrywien. Dla niektórych to niewielka kwota, ale dla mnie był to duży problem.
Pewnego dnia siedziałam na podwórku z innymi starszymi ludźmi, wymieniając się wiadomościami i plotkami, gdy nagle podeszła do nas sprzedawczyni, która była również moją sąsiadką. Zaczęła mówić w imieniu wszystkich: “Czy wiesz, że teraz wszyscy wiedzą o twoim obowiązku? Jak możecie po prostu nie płacić? To hańba! Czułam się zażenowana.
Wszyscy moi przyjaciele patrzyli na mnie, a ja nie wiedziałam, gdzie się podziać ze wstydu. “Ale wkrótce wszystko zapłacę”, próbowałam się usprawiedliwić, chociaż mój głos drżał i czułam, jak łzy napływają mi do oczu.
“Po prostu są ciężkie czasy…” “Jakie czasy! Wszyscy tutaj żyją tak samo i nikt nie kradnie – ucięła mi i odeszła, zostawiając mnie wśród milczących staruszek. Od tego momentu zaczęłam unikać wychodzenia na podwórko.
Wstyd ogarnął mnie tak bardzo, że nie mogłem nawet spojrzeć w oczy moim dawnym przyjaciołom. Moja samotność pogłębiła się i czułem się opuszczony nawet przez tych, którzy wcześniej mnie wspierali.
Każdego dnia budzę się myśląc o tym, jak zdobyć pieniądze, których potrzebuję tak szybko, jak to możliwe, aby odzyskać poczucie godności i zdolność patrzenia ludziom w oczy. Ale na razie ten obowiązek jest jak ciężki kamień na moich barkach.