Moi krewni nie dbali o mnie, gdy byłem w sierocińcu. Gdy tylko odniosłem sukces, nagle sobie o mnie przypomnieli

Moi rodzice dobrze zarabiali i zawsze mieli dużo pieniędzy. W naszym domu było wielu gości. Zarówno moja mama, jak i tata pochodzą z wielodzietnych rodzin, więc zawsze mieliśmy wielu krewnych. Wszyscy zawsze prosili o pomoc, głównie finansową. Zawsze prosili o pożyczenie dużych sum pieniędzy, ale nigdy nie spieszyli się z ich spłatą. Miałem 14 lat, moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym i z jakiegoś powodu wszyscy zniknęli. Zostałem sam, nikt z moich krewnych nie chciał nawet o mnie słyszeć.

Próbowałem zadzwonić do niektórych z nich, aby uzyskać pomoc, ale w większości ci tak zwani krewni nawet nie odpowiadali na moje telefony, po prostu nie podnosili słuchawki. Zostałem umieszczony w sierocińcu. Cały czas płakałam, było mi bardzo ciężko i ciężko. Na szczęście na ziemi są dobrzy ludzie. Mamy sklep niedaleko naszego domu i jedna ze sprzedawczyń zabrała mnie z sierocińca.

Była mężatką i mieli 5-letnią córkę. Ci ludzie byli dla mnie zupełnie obcy, ale uratowali mnie i pomogli przetrwać całe to piekło. Jak się później dowiedziałem, moja mama również bardzo im pomogła. Moja mama miała dobre serce. Załatwiła więc mężowi sprzedawczyni dobrą pracę. Kiedy żyli moi rodzice, chodziłem do dobrego i drogiego liceum.

Ale moja przybrana mama i tata nie mieli tyle pieniędzy, a mimo to stanowczo powiedzieli, że będę się uczyć w tym liceum.

Każdej nocy płakałam w poduszkę. Bardzo współczułam moim przybranym rodzicom. Pracowali dzień i noc, siedem dni w tygodniu, starając się zarobić jak najwięcej pieniędzy, aby opłacić moją edukację, ubrać mnie modnie i pięknie. Ale mieli też własną córkę, która również potrzebowała wielu rzeczy. Nigdy o nic nie prosiłam, a nawet zaproponowali przeniesienie mnie do zwykłej szkoły, ale stanowczo odmówili. Powiedzieli tylko: “Będzie dobrze, zobaczysz” i kontynuowali swoją pracę. Staliśmy się jak rodzina z ich własną córką, wszędzie byliśmy razem. Moi rodzice zastępczy dali mi dobre wykształcenie. Teraz jestem dorosłą, niezależną 25-letnią dziewczyną.

Dostałam pracę w urzędzie miasta. Teraz jestem w pełni samowystarczalny i nie zapominam o mamie i tacie. Kupiłem im samochód i daczę, żeby mogli się zrelaksować i niczym nie martwić. Płacę też za edukację mojej młodszej siostry.

Ci ludzie, którzy są dla mnie zupełnie obcy, stali się moją rodziną, znacznie bliższą niż ktokolwiek z moich licznych krewnych, którzy zaczęli do mnie dzwonić i zapraszać mnie do siebie. Ale ja tego nie potrzebuję, oni są dla mnie obcy.

Odpowiedziałem na ich zaproszenia po prostu po to, by już nigdy nie zawracali mi głowy i zapomnieli o moim istnieniu. Może oczywiście ktoś mnie za to potępi, może się mylę. Ale porzucili mnie w najtrudniejszym momencie mojego życia. Moi rodzice są ze mnie dumni, cieszą się z moich sukcesów, ale wszystko zawdzięczam im: to ich zasługa, że postawili mnie na nogi po pokonaniu tylu trudności. Bardzo ich kocham. Dziękuję bardzo.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *