Mam przyjaciółkę, która ma na imię Daria i przyjaźnimy się od czasów studenckich. Studiowałyśmy razem na Uniwersytecie Pedagogicznym. Zaraz po studiach Daria wyszła za mąż, ponieważ była w ciąży ze swoją pierwszą córką.
Oczywiście opowiedziałam jej o swoich obawach, że mężczyźni nie zawsze zostają z kobietami, które poślubią z powodu ciąży, ale koleżanka upierała się przy swoim. Jej zdaniem, mąż ją kochał i ciąża po prostu przyspieszyła ich związek. Po urodzeniu córki, dwa lata później przyszła na świat druga córeczka. Kiedy skończył jej się urlop macierzyński, Daria podjęła pracę w szkole jako nauczycielka biologii.
Codziennie się widywałyśmy, co jeszcze bardziej zawęziło nasze przyjacielskie stosunki. Nie raz przychodziła do pracy i ze łzami w oczach, opowiadała mi o swoich okropnych relacjach z mężem. Od pewnego momentu zaczął pić, ciągle się z nią kłócił, mówił, że ożenił się z nią tylko ze względu na dzieci. A kiedy najstarsza córka miała sześć lat, a najmłodsza cztery, mąż zostawił ją dla innej kobiety. Choć ich relacje nie były pod koniec zbyt dobre, w rodzinie zawsze były pieniądze. A kiedy jej mąż odszedł, sprawy finansowe tylko się pogorszyły. Darii ledwo starczało na wyżywienie swoich córek, do tego dochodziły opłaty za mieszkanie.
Wtedy nasz wspólny znajomy zaproponował jej wyjazd do Włoch, aby tam pracowała i opiekowała się starszymi osobami. Zakwaterowanie jest za darmo, jedzenie też, czyli zarobione pieniądze są na czysto. To właśnie wtedy Daria zdecydowała, że jedzie, zostawiła dzieci u rodziców i wyjechała. Nie raz dzwoniła do niej starsza siostra, która wciąż była oburzona, mówiąc, że jak śmie zostawić dzieci ze starszymi rodzicami i tak wyjechać. Daria nigdy nie miała dobrych relacji ze swoją siostrą, dziwnie było myśleć o nich jak o rodzeństwie. Ale kobieta nie zwracała uwagi na przykre słowa siostry i nadal pracowała za granicą. W ciągu 15 lat pobytu, Daria bardzo przyzwyczaiła się do swoich podopiecznych, starszego małżeństwa i przez cały czas wysyłała córkom i rodzicom pieniądze na życie.
Ostatecznie córki studiowały na dobrych uczelniach, najstarsza założyła nawet własną rodzinę. Daria zdołała zebrać pieniądze, by kupić jej mieszkanie, podczas gdy najmłodsza jeszcze studiowała. Wtedy właśnie nadeszła żałoba, najpierw zmarł mąż z włoskiego małżeństwa, a potem żona. Dla kobiety nie było już pracy i też nie myślała o tym, żeby czegoś szukać. Była zmęczona po 15 latach spędzonych w obcym kraju, postanowiła więc wrócić do domu, do swoich dzieci i rodziców.
Po powrocie do kraju i rodzinnego domu, dowiedziała się, że jej starsza siostra z dziećmi mieszkała z matką i ojcem. Darii nie wpuszczano do domu, wypominali jej, gdzie była przez te wszystkie lata. Tylko jej siostra opiekowała się rodzicami, choć przez cały czas to Daria wysyłała pieniądze na mieszkanie i na leczenie mamy i taty. W takiej sytuacji, kobieta nie miała gdzie mieszkać i przygarnęła ją starsza córka. Zastanawia się nad pozwaniem siostry do sądu. Ale czy to się uda? Jej ojciec i matka są w ciężkim stanie, starzy i schorowani. Nie chciałaby stracić domu, w który tak wiele zainwestowała.