Nie byliśmy w naszym domku na działce już od kilku lat, a dokładniej od około trzech lat. Wieś, na której znajdowała się nasza działka nie była gęsto zaludniona, więc raczej znaliśmy się tutaj prawie z każdym.
Kilka tygodni temu, będąc na targu w naszym miasteczku wraz z mężem zobaczyliśmy naszego sąsiada, który ma domek letniskowy niedaleko nas. Jakoś tak zapadł nam w pamięć, dlatego mąż natychmiast go rozpoznał.
– Dawno Cię nie było. Myślałem, że oddałeś swoją działkę sąsiadom – powiedział.
– Oddałem? Jak to? – spytał zdziwiony mąż.
– Zdemontowali Twoje ogrodzenie, postawili jakieś filary i coś tam jeszcze robią nowego.
Słysząc to popatrzeliśmy na siebie ze zdziwieniem z małżonkiem. Czy sąsiedzi byli na tyle bezczelni, by bez pozwolenia zacząć coś robić na nie swoim terenie?
Kilka dni później z mężem pojechaliśmy na naszą działkę. Tak, nie było nas tam długo, ale to nie daje nikomu prawa do rządzenia się na naszym terenie, a tym bardziej do demontażu czegokolwiek. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce to zobaczyliśmy, że z ogrodzenia naprawdę praktycznie nic nie zostało – tylko furtka leżała na stosie drewna, a obok na ziemi leżała góra śmieci. Wygląda na to, że sąsiedzi zrobili z naszej działki prywatne wysypisko śmieci. Po prostu przez okno rzucali śmieci na naszą ziemię, zupełnie nie myśląc o konsekwencjach. W tym momencie zobaczyliśmy naszą sąsiadkę. Jej małżonka nie było, ale ona sama postanowiła do nas wyjść. Najciekawsze było to, że wyglądała na zadowoloną.
– Kasia, Michał. Myśleliśmy, że już tutaj nie przyjedziecie.
– I dlatego zaczęliście demontować naszą własność? – Małżonek postanowił nie czekać z pytaniem.
– No co Ty Michał? Nie zdemontowaliśmy wszystkiego, przecież trochę zostało.
Długo nie rozmawialiśmy z sąsiadką. Zdecydowaliśmy, że musimy uporządkować naszą działkę i ją sprzedać. Uznaliśmy, że to był znak, żeby się w końcu na to zdecydować. Podczas wyrzucania śmieci mąż przerzucił kilka sztuk na działkę sąsiada. Gdyby tylko można zobaczyć ich miny – byli oburzeni tym, że ktoś im tutaj śmie bałaganić. Jak widać bezczelni ludzie nie mają sumienia.