Mamo – powiedział Nikodem spuszczając wzrok na podłogę -postawimy w kuchni drugą lodówkę. Zdecydowaliśmy, że będziemy jeść osobno

Antonina była bardzo urażona. Jej syn dopiero niedawno się ożenił, a już zaledwie kilka tygodni później wraz z żoną bez wyraźnego powodu postanowili jeść osobno. Syn powiedział, że kupi drugą lodówkę.

– Dlaczego synku? – zapytała ze zdziwieniem Antonina.

– Uznaliśmy, że tak będzie lepiej.

Syn nie żartował – wkrótce w tej samej kuchni, w której dokonali remontu jeszcze ze świętej pamięci mężem pojawiła się druga lodówka.

– „Dzięki Bogu, że chociaż kłódki nie powiesili” – chciała powiedzieć Antonina, ale uznała, że lepiej milczeć.

Teraz nikt nie jadł jedzenia Antoniny – tak niegdyś uwielbianego przez jej syna – z wyjątkiem samej kobiety. Mężczyzna za to po przyjściu z pracy jadł wątpliwej jakości półfabrykaty.

Nie byłoby nic złego w tym osobnym jedzeniu, gdyby synowa gotowała sama obiady, ale ona nie miała na to czasu. Oboje pracowali, więc po południu jedli obiady w kawiarniach albo resturacjach, a wieczorem jedli gotowe potrawy, które można przygotować w ciągu kilku minut.

Pewnego dnia Antonina zauważyła:

-Synu, jakoś blado wyglądasz. Chodź, usiądź, zjesz trochę mojej zupy.

– Dzięki mamo, naprawdę boli mnie brzuch.

Antonina w tajemnicy przed synową zaczęła karmić syna swoimi obiadami. Wracał z pracy wcześniej niż żona, dzięki czemu mógł spokojnie zjeść obiad tak, że jego wybranka tego nie widziała. Pewnego dnia jednak wróciła wcześniej z pracy i zobaczyła, jak Nikodem z apetytem je pysznego schabowego.

– Nikodem, co to ma znaczyć?! – zapytała surowo kobieta.

– Weronika, nie obrażaj się, chciałem tylko zjeść jakiś ciepły, domowy obiad.

– Czyli nie gotuję dobrze, skoro nadal nie możesz zrezygnować z jedzenia mamy?

– Słoneczko, jesteś świetną kucharką, ale gotujesz rzadko, a Nikodema boli już brzuch od tego gotowego jedzenia.

Synowa była strasznie zła. Powiedziała, Żeby Antonina zajęła się swoim życiem i nie wtrącała się do ich rodziny.

Antonina wieczorem leżała w łóżku i nie mogła zasnąć. To był dla niej naprawdę bolesny cios. Nigdy nie skrzywdziła synowej, dlaczego więc ją tak potraktowała? Nikodem zaproponował żonie wyprowadzkę, ale nie była zadowolona z tej opcji.

– No to wymyśliłeś! Co dostaniemy w tych pieniądzach, jakiś ciasny pokoik? Teściowa nie będzie żyć wiecznie. Nadejdzie odpowiedni czas i mieszkanie będzie nasze, ale na razie żyjemy tutaj razem i będziemy się jakoś tolerować – powiedziała Weronika.

Antonina płakała całą noc. Okazuje się, że synowa i syn czekają, aż umrze, aby odziedziczyć mieszkanie.

Od tego czasu całkowicie przestała rozmawiać z synem i synową. Tylko witała się z nimi rano i na tym był koniec.

Pewnego dnia Nikodem wyszedł z pokoju bardzo nieswój.

– Mamo, masz coś na gorączkę?  – zapytał.

– A co Ci jest synu? Jesteś chory?

– Nie, to Weronika się źle czuje.

Antonina weszła do sypialni, a Weronika leżała na łóżku bez ruchu. Miała całe czerwone policzki i suche usta. 

Antoninie zrobiło się żal synowej. Weronika w tym mieście nie miała żadnych innych krewnych. Wezwała pogotowie ratunkowe i zdała sobie sprawę, że synowa jest jeszcze dzieckiem, a tylko stara się wyglądać na dorosłą i niezależną kobietę.

Antonina wysłała syna do apteki po leki przepisane przez lekarza, a sama zaparzyła dla niej malinową herbatę.

– Dziękuję – powiedziała Weronika.

– Nie martw się córeczko, wkrótce będzie lepiej.

Po kilku dniach Weronice faktycznie zrobiło się lepiej. Obudziła się i zobaczyła teściową, która akurat przyniosła jej świeżą pościel.

– Antonino, bardzo Ci dziękuję. Wiem, że Cię obraziłam, ale bardzo mi przykro, że tak się stało.

– Spokojnie, odpoczywaj sobie, a potem pogadamy.

– Nie, chcę, żebyś mnie wysłuchała.

Weronika usiadła na łóżku i spojrzała na kobietę mówiąc:

– Moja matka zawsze ostrzegała mnie, że teściowa jest głównym zagrożeniem dla małżeństwa. Dlatego chciałam od razu postawić się w silnej pozycji i pokazać, że jestem teraz główną kobietą w życiu Twojego Syna.

Antonina przytuliła synową.

– Nie martw się kochanie, wszystko będzie dobrze.

Kiedy Nikodem przyszedł z pracy, zobaczył matkę obejmującą Weronikę. Razem oglądały album ze zdjęciami rodzinnymi.

– Przyniosłem nam pyszności do herbaty – powiedział.

– Nikodem, idź zjeść obiad, mama przygotowała pyszne jedzenie i upiekła ciasto dla całej naszej rodziny.

Teraz Antonina była szczęśliwa. Z synową miała w końcu dobre relacje i kobieta poczuła, że teraz wszystko będzie dobrze.

A Wy co sądzicie o tej sytuacji? Piszcie w komentarzach!

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *