Zięć nagle zaczął o siebie dbać

Jeśli mam być szczera, to gdy Laura przyprowadziła po raz pierwszy Tymka do domu, nie spodobał mi się za bardzo. Był zwyczajnym, wiejskim chłopakiem, który nie miał nic do zaoferowania. W dodatku uważałam, że nie jest zbyt przystojny – miał duży nos, odstające uszy, zaniedbaną cerę i włosy, które nigdy nie były chyba widziane przez fryzjera. W dodatku ubierał się fatalnie i od razu było widać, że pochodzi ze wsi.

Przy stole tylko siedział w ciszy, rzadko kiedy się odzywał i jedynie pochłaniał w milczeniu jedzenie, które przygotowałam. Wyglądało to tak, jakby pierwszy raz na oczy jedzenie widział, albo nie jadł z miesiąc! Przecież faceci ze wsi zwykle są odżywieni i nie dziwi ich zwykły kotlet z ziemniakami.

Tymoteusz nie wyglądał jednak na dobrze zbudowanego – był wychudzony i miał zapadnięte policzki. To jasne, nie powinnam oceniać tego chłopaka i skoro mojej córce się podoba, to w porządku, ale ja dziwię się, gdzie ona miała oczy. Laura to atrakcyjna kobieta, więc mogłaby mieć każdego. Gdyby znalazła sobie kogoś równie atrakcyjnego, to ich przyszłe dzieci byłyby prześliczne! A tutaj co, o jakich dzieciach można marzyć? Na pewno nie o ślicznych.

Nie wiem, gdzie w działaniach córki jest w ogóle jakaś logika. Młode małżeństwo tuż po ślubie zajęło mieszkanie po mojej mamie. Czasami przychodziłam do nich znienacka, aby zobaczyć, czy może Tymoteusz nie jest pijany, brudny, czy źle nie traktuje mojej Laury, ale nie, wszystko było w najlepszym porządku.

Tymoteusz był zawsze trzeźwy, po pracy remontował mieszkanie, a także czasami gotował obiad, aby Laura po powrocie ze swojej pracy mogła coś gorącego zjeść. Jednym słowem wszystko było idealne. Nawet po tym, jak urodziła im się dwójka dzieci Tymek zachowywał się jak idealny tata, który po pracy bawi się z dziećmi, przewija je czy pomaga w odrabianiu lekcji. Taka sielanka trwała jakąś dekadę. To, co stale się nie zmieniało, to wygląd Tymka, który ciągle był zaniedbany. No cóż, faceci ze wsi tacy są i nie bardzo interesuje ich wygląd zewnętrzny. Najważniejsze jednak było to, że dogadywał się z Laurą i dbał o nią, a poza tym był dobrym ojcem. Pewnego razu, kiedy do nich przyszłam, zupełnie go nie poznałam.

Miał wspaniałą, modną fryzurę, przycięte, czyste paznokcie, a jego cera lśniła świeżością i bił od niego jakiś blask. Ubrany był w garnitur, a na nogach miał skórzane, sznurowane mokasyny. Kiedy go zobaczyłam, aż usiadłam z wrażenie. Czy to nasz Tymoteusz? Nie mogłam w to uwierzyć! Powiedział, że awansował i od teraz musi wyglądać reprezentacyjnie, a nie tak jak wcześniej. Nie bardzo w to uwierzyłam, bo na kogo ten wiejski chłopak mógł awansować? To nie zasługa pracy, a pewnie kochanki! Swoimi myślami podzieliłam się z moją córką. Zapytałam ją, czy nie dostrzegła niczego dziwnego w zachowaniu swojego męża, ale ta nie dała mi pociągnąć dalej tematu i i po prostu na mnie nakrzyczała. Oberwało mi się za to, że w ogóle śmiałam tak pomyśleć o jej mężu. Ja jednak jestem pewna swojej racji, więc od kilku dni śledzę go i obserwuję, z kim i po co się spotyka. Dam sobie rękę uciąć, że w końcu zobaczę go z kochanką!

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *