Sylwia ma pięć lat. Wychowuje się w bogatej rodzinie, a jego rodzice to pracowici i wykształceni ludzie. Sylwia ma tylko dwie babcie, ponieważ dziadkowie nie dożyli jej pojawienia się na świecie.
Wszyscy rozpieszczali jedyną córkę i wnuczkę. Tata Sylwii miał firmę budowlaną, a jej mama niedawno otworzyła swój butik. Na początku korzystała z pomocy męża i dzięki jego wsparciu udało jej się osiągnąć sukces, płacił za wynajem lokalu i wyposażenie butiku. Córka niestety bardzo często chorowała, dlatego rodzice postanowili wypisać ją z przedszkola. Matka dziewczynki nie mogła jednak zrezygnować z biznesu oraz innych zajęć, jakimi były zajęcia fitness, wizyty w salonach kosmetycznych czy u fryzjera. Z pomocą wtedy przyszły babcie, które wymieniały się opieką nad dziewczynką.
Obie kobiety były samotne i opieka nad wnuczką sprawiała im przyjemność. Babcia ze strony matki czasami żartowała, że powinny zamieszkać razem, wtedy nie czułyby się samotnie i nie byłoby im nudno, a wnuczka mogłaby przyjeżdżać do nich na całe dnie.
Matka Igora jednak się nie śmiała, bo nie lubiła synowej i uważała Oliwię ani za ładną, ani za mądrą, jednak nie mówiła o tym głośno.
Matka Oliwii, Krystyna, to była prosta kobieta ze wsi i w przeciwieństwie do matki Igora, Bożeny, mówiła to, co myślała. Nie widziała świata poza swoją wnuczką i była czasami zazdrosna, gdy Oliwia zawoziła ją do drugiej babci. Nie zdarzało się to często, ale nadal. Krystyna nie była zbytnio lubiana przez Igora, a to tylko dlatego, iż przynosiła Sylwii mało prezentów, chociaż dziecko miało już wszystko, czego mu było potrzeba.
– Mamusiu, kiedy znowu pojedziemy do babci Bożeny?
Oliwia nie lubiła jej, tak samo jak Igor nie lubił jej matki. Bożena była młodą babcią i chodziła do tych samych salonów urody, co synowa. Rok w rok wyjeżdżała do sanatoriów, śledziła nowinki modowe i ogólnie zachowywała się bardziej jak nastolatka, niż jak babcia. Nie szczędziła także pieniędzy na medycynę estetyczną i inne zabiegi poprawiające jej urodę, za to na wnuczkę już nie.
Za to matka Oliwii ma bardzo małą emeryturę, ale nigdy nie prosi córki o pomoc, nawet, jeśli ta sama wychodzi z propozycją, to jej nie przyjmuje.
– Wystarczy mi emerytury, nie martw się o mnie – powtarzała.
Radzi sobie w ten sposób, że poluje na promocje w supermarketach i zawsze wyszukuje tylko te najtańsze prodkuty. Nosi ubrania i buty po córce, żeby nie przepłacać. Oliwia czasami wstydziła się swojej matki, szczególnie, gdy przychodziła do nich na święta i była też matka Igora, ponieważ ona zawsze była modnie ubrana, a na niej wisiała droga biżuteria.
Niestety, pewnego razu zapomniała o urodzinach wnuczki.
– Ojej,Oliwka, przepraszam, że nie wpadłam wcześniej, ale jakoś nie miałam czasu – tłumaczyła swoją nieobecność na urodzinach Sylwii.
Dziewczynka jednak nie zapomniała o tej całej sytuacji i w trakcie przyjęcia urodzinowego taty wstała, a potem powiedziała do Bożeny:
– Babciu, nie przychodź już tutaj więcej.
Czy uważacie, że któraś z babć zachowywała się faktycznie lepiej, a któraś gorzej wobec swojej wnuczki?