Chcieliśmy z żoną mieć córkę, ale wyszło nie tak, jak myśleliśmy

Moja żona i ja mamy dwóch wspaniałych synów – Damiana i Mateusza, którzy mają 4 i 7 lat. Jestem zadowolony ze swojego życia – mam dobrą żonę i dwóch godnych następców. Ale Kasia zawsze chciała mieć córkę, marzyła o tych wszystkich różowych rzeczach i kokardkach.

Nie byliśmy bogaci: wynajmowaliśmy mieszkanie, a moja pensja ledwo wystarczała na czteroosobową rodzinę. Kasia nie pracowała, zajmowała się dziećmi – odprowadzała chłopców do przedszkola, do szkoły, na dodatkowe zajęcia.

Nie oczekiwaliśmy od nikogo finansowej pomocy. Oboje z żoną pochodzimy ze zwykłych wiejskich rodzin, i to raczej my musieliśmy im pomagać, bo rodzice żyli bardzo skromnie. Mimo to zgodziłem się na trzecie dziecko, o którym tak marzyła Kasia.

Ciąża przebiegała ciężko, żona prawie przez całe 9 miesięcy była w szpitalu. A w pewnym momencie czekała nas nie lada niespodzianka. Lekarz powiedział, że urodzą się nam aż trzy dziewczynki! W tym momencie zaniemówiłem, byłem w szoku i nie byłem nawet w stanie jasno myśleć.

Oczywiście, chciałem być ojcem pięciorga dzieci, nigdy żadnego z nich bym nikomu nie oddał, ale szczerze mówiąc martwiłem się, czy zdołamy je wszystkie wykarmić. Do tego to wynajmowane mieszkanie i brak szans na zakup własnego…

Mimo to jakoś wziąłem się w garść i nie okazywałem żonie swojego zdenerwowania. Powiem tak: było trudno.

Ale wszystko, co się w życiu dzieje, jest na lepsze. Zdałem sobie z tego sprawę trochę później. Po narodzinach córeczek burmistrz naszego miasta podarował nam duże mieszkanie w nowym bloku, otrzymaliśmy też sporo dodatków od miasta i mnóstwo zniżek. Ja z kolei znalazłem lepiej płatną pracę, a wieczorami jeździłem jeszcze taksówką.

Więc teraz żyjemy w dużej rodzinie, niczego nam nie brakuje i jesteśmy szczęśliwi. Oczywiście, nie jest łatwo wychowywać i być odpowiedzialnym za pięcioro dzieci, ale warto, możecie mi wierzyć! A co najważniejsze, moja Kasia może teraz w pełni cieszyć się macierzyństwem, tak jak chciała!

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *