Było mi naprawdę źle i nie radziłem sobie z życiem, więc zwróciłem się z prośbą do mojej nieżyjącej babci

Nawet jeśli Wasi bliscy odeszli już z tego sposób i wydaje się Wam, że przecież nie ma możliwości, aby Was pocieszyli czy jakoś Wam pomogli, to odwiedźcie ich groby i opowiedźcie im o swoich troskach, nieszczęściach ale także i radościach. Pewnym jest, że zostaniesz przez nich wysłuchany i otrzymasz pomoc duchową, która będzie dla Ciebie prawdziwym wsparciem.

Nie ma chyba na świecie człowieka, który by nie miewał trudniejszych momentów w życiu, kiedy nie wie, co dalej ma robić i jak poradzić sobie ze swoimi problemami. Wraz z czasem i naszym wiekiem problemów przybywa, a przecież trzeba mimo tego jakoś żyć i radzić sobie z otaczającą, a niestety nierzadko i przytłaczającą nas rzeczywistością. Każdy z nas ma swoje momenty szczęścia jak i nieszczęścia i czasami, aby nie być ciężarem dla innych, swoimi sprawami dzielimy się z tymi, których już wśród nas nie ma, idąc na cmentarz i przy okazji zapalając znicza bliskiemu. Po takiej wizycie wszystkie problemy same nagle zaczynają się rozwiązywać, a życie stopniowo jawi się w nieco weselszych barwach, wypierając jednocześnie smutek.

Po nagłej śmierci żony zostałem sam z trzyletnią córeczką. Moi rodzice nie utrzymywali ze mną kontaktu, dlatego nie mogłem liczyć na ich pomóc. Okazało się też, że żona miała kilka chwilówek do spłacenia, o których nie wiedziałem i dowiedziałem się dopiero wtedy, kiedy naliczono już ogromne odsetki, przez co kwota do spłaty urosła dwukrotnie. Pracowałem na dwa etaty, opiekowałem się dzieckiem i jednocześnie odmawiałem sobie nawet jedzenia, bo wolałem je oddać córce. Byłem skrajnie zmęczony zarówno pracą, jak i odpowiedzialnością, dlatego poszedłem na grób babci, aby się jej trochę wyżalić.

Byłem zdesperowany i poprosiłem ją, aby zesłała mi taką dobrą i empatyczną kobietę, jaką ona niegdyś była. Usiadłem na ławce przy nagrobku, popłakałem się, a potem po prostu wróciłem do domu. Nazajutrz wybrałem się z córką do parku, gdzie przypadkiem spotkałem moją dawną, szkolną koleżankę, której nie widziałem już prawie dekadę. Dołączyła do naszego spaceru, a potem zaprosiłem ją na kawę i tak nasza znajomość zaczęła się rozwijać na nowo. 

Teraz jesteśmy już 3 lata parą i niebawem spodziewamy się naszego wspólnego dziecka. Naprawdę wierzę, że to babcia skierowała tę cudowną kobietę na moją drogę i dzięki niej w końcu jestem szczęśliwy.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *