Dopiero wtedy uzmysłowiłem sobie co tak naprawdę zrobiłem ze swoim życiem.

Kiedy poznałem Karinę wiedziałem, że to kobieta, z którą chcę spędzić resztę życia. Nasze małżeństwo było bardzo udane, praktycznie się nie kłóciliśmy, żona była dla mnie cudowną partnerką, która w niedługim czasie dała mi dwoje wspaniałych dzieci. W naszym domu panowała zgoda, radość i porządek.

Starałem się pomagać żonie w miarę możliwości we wszystkim. Żona odwdzięczała mi się pełną miłością. Dbała o to, bym był szczęśliwy, świetnie wychowywała nasze dzieci i zaspokajała moje potrzeby. Kiedy słuchałem skarg moich kolegów na żony, nie mogłem uwierzyć, że mam aż takie szczęście.

Jednak, jak to mówią, za dużo dobrego potrafi przewrócić w głowie. Po dwunastu latach spokojnego życia nagle poczułem się nim znudzony. Zaczęło mi brakować jakichś większych emocji, chciałem przeżyć coś niebezpiecznego, coś innego, wyrwać się ze stagnacji. To słodkie życie zaczęło mi się wydawać ohydne, coraz częściej chodziłem zły i czułem, że rodzi się we mnie coś złego.

I wtedy, w kawiarni, poznałem Beatę. Bardzo dobrze nam się razem rozmawiało, wymieniliśmy się numerami telefonów. Przyznałem od razu, że mam żonę, jednak to jej nie zniechęciło. Zaczęło się moje sekretne życie.
Mówiłem żonie, że wyjeżdżam służbowo. Kłamstwo goniło kłamstwo. Spędzałem upojne noce z Beatą i czułem znowu, że żyję. Tańczyłem na krawędzi i było mi z tym cudownie. Adrenalina zabijała wyrzuty sumienia. Wreszcie przeżywałem przygodę, coś się działo, miałem moc wrażeń i czułem się szczęśliwy.

Oczywiście zmieniłem się. Zacząłem się inaczej ubierać, bardziej dbać o wizerunek. Chciałem być atrakcyjny dla swojej kochanki. W ogóle wtedy nie myślałem o swojej żonie, którą, jak mi się wydawało, przestałem kochać już jakiś czas temu.

W końcu nadszedł dzień, w którym żona chciała się dowiedzieć dlaczego tak bardzo zmieniłem do niej swój stosunek. Czuła, że inaczej ją traktuję. Nie miałem wyjścia i powiedziałem jej o Beacie. Jak można się było spodziewać, żona powiedziała, żebym wyprowadził się z domu. Nie zrobiła awantury, nie krzyczała. Spokojnie oznajmiła, że mam zmienić adres. A ja? Nie wiem co sobie wtedy myślałem. Zostawiłem swoje dzieci i zraniłem kochającą mnie kobietę.

Spakowałem najpotrzebniejsze rzeczy i udałem się do mieszkania Beaty.

Otworzyłem drzwi i z radością oznajmiłem, że zostawiłem żonę i teraz możemy być już zawsze razem. Nie zdążyłem jeszcze dobrze przekroczyć progu, gdy usłyszałem , że chyba coś mi się pomieszało. Ona nie zamierza ze mną mieszkać! Mam wracać skąd przyszedłem! Ona nie chce zobowiązań tylko zabawy od czasu do czasu!

Dopiero wtedy uzmysłowiłem sobie co tak naprawdę zrobiłem ze swoim życiem. Zostawiłem rodzinę, by przez chwilę się zabawić. Postawiłem parę minut emocji nad moimi dziećmi. Byłem zwykłą zabawką i teraz jestem sam. Zasłużyłem.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *