Znam Blankę w zasadzie od dzieciństwa. Mieszkałyśmy razem w jednym bloku, przez co częściej się spotykałyśmy i przez to także się zaprzyjaźniłyśmy. Kiedy byłyśmy nastolatkami, to często się spotykałyśmy, by po prostu posiedzieć i ze sobą porozmawiać, albo łaziłyśmy bez celu po mieście. Obie nie traktowałyśmy chłopaków zbyt poważnie i nie wiązałyśmy się z żadnym na dłużej. Też bardzo ważne dla nas było to, jak inne koleżanki postrzegają naszego potencjalnego wybrankach, a ich dezaprobata automatycznie powodowała to, iż rezygnowałyśmy z dalszej z nim znajomości.
Po szkole średniej poszłam na studia, a Blanka nie miała już głowy do nauki i rzuciła uniwersytet po kilku miesiącach. Po studiach znalazłam fajną pracę i wzięłam ślub. Żyłam ze swoim mężem jakieś 10 lat, a po tym czasie zorientowaliśmy się, że nic do siebie nie czujemy i łączą nas już tylko dzieci. Coraz częściej kłóciliśmy się i to był znak, że nie powinniśmy już dalej się ze sobą męczyć. Jakiś czas później po prostu się rozwiedliśmy.
Teraz, kiedy znowu jestem już sinigielką, przypadkiem odnowiłam kontakt z Blanką. Przez te 12 lat odkąd się nie widziałyśmy, bardzo się zmieniła i muszę przyznać, że na plus.
Umówiłyśmy się się w kawiarni i rozmawialiśmy o tym, co się u nas działo, kiedy nie miałyśmy ze sobą kontaktu. Okazało się, że Blanka również rozwiodła się i teraz znowu szukała dla siebie mężczyzny.
Tak minął rok. Ja poznałam Krzysztofa i kilka miesięcy potem postanowiliśmy się pobrać.
W tym czasie znowu wpadłam na Blankę i ta oświadczyła mi, że również znalazła sobie partnera. Mnie osobiście nie podobał mi się jej wybranek, ponieważ wyglądał na dość zaniedbanego i sflaczałego mężczyznę.
– Co Ci się w nim spodobało? – spytałam.
Blanka wtedy szczerze odpowiedziała, że mężczyzna nie miga się od domowych obowiązków, a w dodatku dobrze zarabia.
– Poza tym w ogóle się nie wtrąca w moje sprawy! Mogę sobie wychodzić z koleżankami na wino i tańce oraz nie wylicza mi każdego grosza, dlatego mogę ciągle kupować swoje nowe ciuszki i chodzić do kosmetyczki. No facet ideał! Nigdy się o nic nie czepia!
Byłam bardzo zaskoczona tym, co usłyszałam. Dla mnie mężczyzna powinien być nie tylko zaradny życiowo, ale także powinien dbać o siebie i być energiczny. Wydaje mi się też, że najważniejsze jest to, aby czuć się przy swoim wybranku komfortowo, a przy jej ukochanym mogło to być dość ciężkie do zrobienia.
Być może niektórym wystarczy tylko to, aby ktoś dobrze zarabiał i pomagał w domu, ale ja chcę, aby mój partner był na takim samym poziomie, co ja i abyśmy mogli tworzyć wspólnie harmonijny związek. Uważam, że kiedy ma się wspólne zainteresowania, najłatwiej jest utrzymać związek. Same pieniądze i pomoc w sprzątaniu czy gotowaniu mogą nie wystarczyć. W końcu kiedy ludzi motywują te same rzeczy i pasje, łatwiej jest iść przez życie ciągle w tym samym kierunku.
Zgadzacie się ze mną?