Maciuś na zawsze zapamięta ten dzień. Po raz pierwszy obudziło go słońce, a nie mama

Matka Maciusia zmarła, gdy chłopiec miał 4 lata. Tego dnia dziecko obudziło się za sprawą ostrego słońca, a nie jak zawsze przez mamę. Wyskoczył szybko z łóżka i wybiegł z pokoju.

Maciuś złapał pluszowego misia i zaczął szukać ojca. Siedział na werandzie i palił papierosa. Kiedy mężczyzna zobaczył przerażonego synka, posadził go na kolanach i przytulił.

– Tato, dlaczego mama mnie nie obudziła?

– Synku, mamusia wyjechała – westchnął ciężko mężczyzna.

– A kiedy wróci?

– Nigdy, Maciusiu…

– Dlaczego? Już nas nie kocha? – zdziwił się chłopiec.

– Bardzo nas kocha i zawsze będzie nas kochać, ale teraz po prostu będzie nas obserwować z daleka.

– Skąd dokładnie, tato?

– Widzisz niebo i tę chmurę? Nasza mama będzie tam teraz mieszkać.

– Jak mogę zobaczyć mamę?

– Zaraz Ci wszystko wytłumaczę, tylko nie przerywaj.

Wziął Maciusia za rękę i zaprowadził go do kościoła. Przed wejściem mężczyzna przeżegnał się i Maciuś zrobił to samo, naśladując ojca. Wcześniej chłopiec nigdy tutaj nie był, więc obserwował wszystko z zainteresowaniem.

– Maciusiu, to tutaj przylatują anioły – powiedział ojciec.

Potem dał mu świecę i pokazał, gdzie ją umieścić.

– Dopóki świeca się pali, możesz rozmawiać z mamą. Usłyszy Cię, synku, na pewno. Aniołowie przekażą jej wszystkie Twoje i moje słowa – mężczyzna zwrócił się do dziecka.

– Mamo, bardzo Cię kocham. Aniołowie, przekażcie to mojej mamie.

Maciek jest już dorosły, ale wciąż przychodzi do kościoła i prosi, aby anioły przekazały jego słowa mamie, że bardzo ją kocha i tęskni.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *