Śledził żonę i odkrył jej tajemnicę. Myślę, że jego zemsta była odpowiednia.

W ostatnim czasie Wiktor zauważył, że żona jest nieco nieobecna, ignoruje jego prośby i ogólnie nie zwraca na niego za bardzo uwagi, dlatego pomyślał, że go zdradza i postanowił to sprawdzić. Najpierw przez dwa dni prosił o coś żonę, ale ona to zignorowała albo po prostu odmówiła, czym wzbudziła w nim niepokój i uznał, że ewidentnie przed nim coś ukrywa. Postanowił więc ją śledzić. Rano, gdy dzieci poszły już do szkoły, postanowił się przygotować – przebrał się w ciuchy pożyczone od kolegi, ubrał perukę, założył ciemne okulary i wyszedł z domu jeszcze przed tym, nim żona się obudziła. Ta wyszła z domu po 30 minutach. Wiktor dyskretnie szedł za nią, ukrywając się za plecami przechodniów.

Zatrzymała się przy wejściu do metra, spojrzała na zegarek – jakby na kogoś czekała. Podszedł do niej przystojny mężczyzna, najwyraźniej jej jakiś kolega. Weszli razem do metra i pojechali do biura.

– Wiedziałem! Miałem rację! Ma męża, dwoje dzieci, a ona… Dobra Wiktor, trzymaj się – uspokoił samego siebie – musisz poczekać, aż wyjdą na obiad.

Wiktor czekał niedaleko wejścia, a o dwunastej kobieta ze swoim towarzyszem wyszła z biura. Podążył za nimi do klatki trzypiętrowego bloku. Nie ruszył od razu dalej, aby go nie zauważyli. Potem zaczął podchodzić do każdych drzwi i podsłuchiwał, gdzie weszli.

Za drzwiami mieszkania z numerem 25 usłyszał głos żony, nie pomyliłby go z żadnym innym. Nie chciał tak po prostu zapukać do drzwi i zrobić awanturę na pół bloku, postanowił więc, że jakoś się na niej zemści.

Zadzwonił do przyjaciela, który z kolei zadzwonił do rodziców męża i powiedział, że właśnie z żoną kupiliśmy nowy dom, więc chciałby nam zrobić niespodziankę i odwiedzić nas, a na pewno będzie nam miło, gdy pojawią się także oni. Przyjaciel świetnie odegrał swoją rolą i rodzice kobiety powiedzieli, że wkrótce przyjadą. Tak się właśnie stało. Wiktor nie musiał czekać zbyt długo na rozwój sytuacji. Pod blok podjechał luksusowy samochód teścia, a z samochodu wyszła najpierw teściowa, trzymając w rękach duży bukiet kwiatów i ciasto. Dzieci także były z nimi. Weszli do bloku, skierowali się na 3 piętro i zadzwonili do drzwi mieszkania 25.

Ich córka otworzyła im drzwi.

– Gratulacje! – krzyknęli.

– Mamo? Tato? Dlaczego tutaj jesteście? – powiedziała zdumiona. Wiktor obserwował to wszystko, ale w tym momencie postanowił na tym poprzestać i pojechał do domu. Wieczorem do domu wróciła żona. Wiktor zachowywał się jak zawsze i nie udawał, że jest na nią bardzo zły.

– Jak leci? – zapytał

– Wszystko w porządku! a u Ciebie jak?

Wiktor nie odpowiedział na to pytanie, po prostu dodał: kolacja gotowa!

– Dziękuję! Jestem dziś taka zmęczona. Miałam ciężki dzień w pracy. Zjem i odpocznę trochę.

– Oczywiście kochana, jak chcesz – odparł Wiktor ledwo ukrywając ironię. Poszła do kuchni na kolację, A Wiktor zaczął wymyślać „Plan B”.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *