Krystiana znaleziono na stacji, gdy ten miał 5 lat.

Krystianek układał kostkę rubika pod zgiełkiem dziecięcych głosów. Nie chciał bawić się z innymi, ponieważ tylko kiedy układał kostkę doświadczał spokoju, a w sierocińcu zawsze było głośno, więc w ten sposób nauczył się odcinać od otoczenia.

To wychowawczyni nauczyła go układać kostkę rubika, gdy chłopiec był jeszcze bardzo mały. Wszystkie dzieci uwielbiały wychowawczynię Walerię, ponieważ traktowała te dzieci jak własne. Nie pracowała tu dla pieniędzy, jak większość jej koleżanek z pracy, a z powodu powołania.

Krystian został przywieziona z dworca, gdy miał 5 lat. Praktycznie nie pamięta swojego dzieciństwa i jedyne, co bardzo słabo pamięta, to jak siedział gdzieś w kącie i płakał. Ach! Przypomniał jednak sobie, że jego matka miała na imię Natalia. Władze szukały krewnych chłopca, ale bezskutecznie. Początkowo Krystian bał się domu dziecka i bardzo płakał, ale potem przyzwyczaił się do samotności i obojętności dorosłych.

Tylko Waleria umiała go pocieszyć. Kiedy wychowawczyni po raz pierwszy przyniosła tę kostkę rubika, wydawało się, że chłopiec przeniósł się do innego świata. W ten sposób spędzał całe dnie w domu dziecka.

– Dworcowy! – krzyknęła dyrektorka domu dziecka.

To był taki jego przydomek, który się do niego przylepił, chociaż dzieci mówiły do niego po nazwisku. Krystian nie czuł się obrażony i już się do tego przyzwyczaił. Nie rozumiał, dlaczego dyrektor chce go zobaczyć, ponieważ nie zrobił niczego złego.

Zobaczył dyrektorkę w gabinecie z jakąś obcą kobietą. 

– Synku! Krystianku! Znalazłam Cię!-   krzyknęła.

Krystian niczego nie rozumiał, a nawet ze strachu krył się pod stołem, dopóki nie usłyszał słów dyrektorki:

– Krystian, mama przyjechała po Ciebie!

Potem ta obca kobieta dodała:

– Synku, tak długo Cię szukałam. Jechałam z Tobą pociągiem do babci. Zasnęłam, a gdy się obudziłam, Ciebie już nie było. Kierownik pociągu powiedział, że wyszedłeś sam na którejś stacji, ale nie pamiętał, na której! Nie chciałam dłużej żyć, chciałam się nawet zabić! Nie wyobrażam sobie nawet, jak przez ten cały czas musiałeś się czuć, mój biedny skarbeczku. Jak musiałeś się bać! Przez te 5 lat ciągle Cię szukałam, chwytałam się najmniejszych tropów, żeby Cię odnaleźć. W zeszłym tygodniu spotkałam się ze sprzątaczką z lokalnego dworca i powiedziała mi o Tobie.

Kobieta wyciągnęła zdjęcie przedstawiające małego Krystianka. Chłopiec nie wiedziała, jak na to wszystko zareagować. Długo czekał na spotkanie z mamą, ale jakoś inaczej wszystko to sobie wyobrażał. Teraz będzie musiał ponownie przyzwyczaić się do swojej ukochanej osoby i nauczyć się jej ufać.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *