Jestem rozwiedziony od ponad 10 lat. Moja była żona w tym czasie znalazła sobie starszego, bogatszego i przystojniejszego faceta, z którym bez wahania się związała. Wtedy miała inne cele życiowe, dlatego to mnie pod opieką pozostawiła naszą córeczkę. Niestety, przez ten cały czas była żona nie bardzo interesowała się naszym dzieckiem i nigdy nie zapłaciła na nie ani grosza. Jakoś jednak mimo tego dawaliśmy sobie radę. Niedawno także sprzedałem mieszkanie odziedziczone po mojej matce i jeszcze nie zdecydowałem, na co dokładnie wydam te pieniądze.
Chciałem kupić samochód, ale jak do tej pory jeszcze nie miałem okazji zrobić sobie prawa jazdy. Moja córka powiedziała jednak, że nigdy nie jest za późno na zmiany, więc zastanawiam się nad tym.
Niedawno skontaktowała się ze mną była żona, dawno jej nie widziałem. Zaczęła mi mówić, że ma syna z białaczką i potrzebuje pieniędzy na zagraniczne leczenie. Dowiedziała się skądś, że sprzedałem mieszkanie i postanowiła z tego skorzystać. Powiedziała, że jeśli trzeba będzie, to dostarczy nawet wszystkie dokumenty potwierdzające to, że jej dziecko naprawdę jest chore. Poprosiła dokładnie o tyle pieniędzy, ile miałem ze sprzedaży nieruchomości. Zapytałem więc, dlaczego jej mąż nie może opłacić tego leczenia, skoro podobno jest takim biznesmenem, a ta zaczęła się jakoś dziwnie wykręcać i powiedziała, że kazał jej pożyczyć pieniądze “od rodziny”. Kiedy to usłyszałem, to prawie się zakrztusiłem, bo jaka to niby “rodzina!”.
Wtedy przypomniałem żonie, że kiedy zostałem sam z córką, wcale się nami nie interesował i tym, czy jego córka ma co jeść. W dodatku krótko potem rościła sobie prawa do części mieszkania, które kupiłem jeszcze przed ślubem! Na szczęście właśnie jako, że kupiłem go przed ślubem, wyrok był dla mnie korzystny. Poza tym wszystko inne po rozwodzie żona zabrała z mieszkania.
– Ale to już dawne czasy, po co zawracać sobie głowę przeszłością.
– Widzisz, nawet Cię to nie obchodzi, więc dlaczego ja miałbym się przejmować nie swoim dzieckiem? Weźcie pożyczkę w banku i zapomnijcie o mnie.