– Nie wydam panu Kajtka, on ma innego tatę! – przedszkolanka powiedziała mojemu mężowi

– Nie wydam Panu Kajtka, jego tatą jest ktoś inny! – przedszkolanka powiedziała tak mojemu mężowi

Syn dość wcześnie poszedł do przedszkola, bowiem miał dopiero 3 lata. Musiałam jednak wrócić do pracy, ponieważ raty naszego kredytu hipotecznego poszły do góry i po prostu nie miałam wyjścia. Zwykle to ja zawoziłam go i odbierałam z przedszkola, ponieważ mąż nie miał na to czasu.

Kiedyś został wysłany w trzytygodniową podróż służbową do Niemiec. Postanowił z niej wrócić bez ostrzeżenia, chcąc nam tym samym zrobić niespodziankę. Wrócił do domu, bo wiedział, że jestem w pracy, więc podczas mojej nieobecności posprzątał dom i pojechał do przedszkola po syna. Szybko wychodził z domu i zapomniał swoich okularów, ale nie chciał już po nie wracać.

Kiedy wszedł do przedszkola, grupą syna opiekowała się przedszkolanka, która była w ramach zastępstwa za chorą wychowawczynię przedszkolną. Syn początkowo biegł w stronę męża, jednak nagle zatrzymał się, a potem zaczął się cofać.

– Dzień dobry. Kim Pan jest? – co? – spytała męża przedszkolanka.

– Dzień dobry, Jestem tatą Kajtka.

– Nie wydam panu Kajtka, jego tatą jest ktoś inny!

– Co? Co Pani mówi?

– Czasami odbiera go inny mężczyzna.

– Nie było mnie w domu trzy tygodnie, a teraz dowiaduję się takich rzeczy.

W celu wyjaśnienia tej całej sytuacji przedszkolanka pobiegła na górę i przyprowadziła dyrektorkę przedszkola, która potwierdziła, że mój mąż jest ojcem Kajtka.

Wraz z synem mąż przyjechał do mojej pracy. Przywitaliśmy się, a potem powiedział:

– Powiedz mi kochanie, jaki” tatuś” odbiera Kajtka z przedszkola?

– O czym Ty mówisz? – zdziwiłam się.

Kiedy mi wszystko opowiedział, śmiałam się przez długi czas. Nawet gdybym miała kochanka, czy wysyłałbym go do przedszkola po dziecko? Oczywiście, że nie. Przedszkolanka spotkała się ze mną następnego dnia i zaczęła przepraszać za całą tę sytuację. Dobrze, że mój mąż nie jest jakiś bardzo emocjonalny, bo te pochopne słowa mogły doprowadzić nawet do rozwodu. Przedszkolanka po prostu nie rozpoznała mojego ukochanego bez okularów, ale jak wszystko mogło się skończyć?

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *