Czyż Damian nie jest idealnym zięciem?

Damian był spokojnym, ugodowym człowiekiem, takim z sercem na dłoni.
Kochał swoją żonę i szanował teściową, bo tego chciała jego żona, a on zawsze słuchał żony. Byli zgranym i szczęśliwym małżeństwem, no prawie szczęśliwym, bo jedynym problemem, była matka Niny – Irena.

Irena – ta kobieta zawsze mnie denerwowała. Nie ważne jak mój brat ( Damian to mój brat) i jego żona się starali, ona zawsze była niezadowolona, a jej wiecznie smutna twarz odbierała im radość życia. Damian często mówił, że wstydził się okazywać radość przy niej, no, bo jak to? Ona taka przygnębiona, a ja będę się szczerzył, no nie wypada.

Irena miała też zwyczaj wpadania do nich z powodem czy bez powodu i przesiadywania u nich całymi godzinami.
Zbliżały się urodziny Ireny, Damian z Niną postanowili zrobić jej prezent, niespodziankę. Irena zawsze marzyła o nowej łazience, więc postanowili jej ten remont zrobić. Razem wybrali glazurę i wszystkie niezbędne sprzęty, a wisienką na torcie mała być kabina prysznicowa z hydromasażem i radiem. Koszty nie grały roli, brat był wziętym architektem i nieźle zarabiał. Priorytetem był uśmiech na twarzy jego teściowej.

Irena ucieszyła się z tego pomysłu, a gdy łazienka była już gotowa, nawet cień uśmiechu przemknął po jej twarzy.

Następnego dna z rana Irena wpadła do nich do domu, cała była czerwona jakby przebiegła maraton. Damian nie zwracał na to uwagi, ale Nina nie wytrzymała I zapytała:
– Mamo co się stało?
Na to Irena przebrała jeszcze bardziej zbolały wyraz twarzy i opowiedziała, co jej się przydarzyło.
Otóż okazało się, że pomyliła przyciski w kabinie i włączyła bicze wodne z bardzo gorącą wodą. Na koniec dodała, że nie chce już kabiny prysznicowej i chce z powrotem wannę.
– Nina, dziecko – mogę się u was normalnie wykąpać?

Nina przytaknęła i tak matka została u nich. Minął tydzień, a ona nie spieszyła się z powrotem do siebie ani z wymianą prysznica. Gdy zaczął się drugi tydzień, a Irena nie wspominała o powrocie do siebie, mój brat z żoną uknuli sprytny plan.
Nina przygotowała obiad, żeby niby uczcić zakończony projekt Damiana i do obiadu podała wino. Gdy nalewała wino, do kieliszka Ireny dodała krople nasenne i już wkrótce Irena spala na kanapie lekko pochrapując. Tylko na to czekali. Musieli to zrobić, żeby mogli wyjść a kobieta niczego nie podejrzewała.

Damian zadzwonił do swojego kumpla, który miał ekipę remontową i po kilkunastu minutach już byli w mieszkaniu Ireny.

Robotnicy właśnie wnieśli wannę i zamierzali wynieść kabinę, gdy w mieszkaniu zjawiła się policja.

Okazało się, że to sprawka sąsiada z naprzeciwka. Zauważył, że coś się dzieje w mieszkaniu kobiety, więc zadzwonił do Ireny. Dzwonił tak długo, aż się obudziła i taka półprzytomna, zadzwoniła na policję. Długo trwało wyjaśnianie sytuacji, że to nie włamanie tylko remont.

Teściowa brata była bardzo nieszczęśliwa, że musi wracać do siebie. Przyznała, że wymyśliła tą całą historię z biczami, bo tak naprawdę ma dosyć samotności a puste mieszkanie ją przygnębia. I znowu była rodzinna narada, na której ustalili, że sprzedadzą oba mieszkania i kupią dom na wsi i zamieszkają tam razem.
I powiedzcie sami, czyż mój brat nie jest idealnym zięciem?

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *