Patrycja miała 20 lat. Była jeszcze młoda, mało wiedziała o życiu, ale była to idealna “partia”, ponieważ miała bardzo bogatych rodziców. Nie martwiła się o przyszłość, bo wiedziała, że wszystko będzie miała zapewnione. Podobnie zachowywała się w stosunku do mężczyzn.
Jest przyzwyczajona do hulaszczego trybu życia i do tego, że mężczyźni na każdym kroku jej nadskakują. Pewnego dnia musiała zmienić swoje plany i siedziała sama przy hotelowym barze, bo ukochani znajomi mieli jakieś swoje sprawy i nie mogli się spotkać.
Dużo piła, co zdecydowanie jej nie służyło. Przypomniała sobie, jak w zeszłą sobotę rozstała się z Adrianem. Rzucił ją! Ależ to złośliwy i chciwy na pieniądze człowiek. Zrobiło jej się tak dziwnie, że zaczęła rozmawiać z barmanem:
– Hej, nie znamy się?
– Nie wiem, nie pamiętam pani.
– Nie, nie… pewnie jesteś modelem?
– Tak, pewnie, tamtego kalendarza ściennego – zaśmiała się chłopak i spojrzał na ścianę. Tam wisiał kalendarz ich hotelu, na którym było jego zdjęcie.
– Jesteś więc „listopadem”?
– Właściwie to jestem Janek, ale może być i tak!
– Dotrzymasz mi towarzystwa?
– Chętnie. Do końca pracy pozostało 20 minut
***
Tej nocy stało się to, co powinno. A potem znowu i znowu… Przez cały tydzień Janek delektował się bogatym i luksusowym życiem u boku Patrycji. Kobieta przyłapała się na myśli, że zakochała się w barmanie.
Wynajęła dla chłopaka mieszkanie, w którym mogli się spotykać. Nie chciała jeszcze poznawać go ze swoimi rodzicami, aby go nie odstraszać. Tym bardziej, że jej rodzice bardzo liczyli na to, iż weźmie ślub z Adamem, gdyż on również był chłopakiem pochodzącym z bogatej rodziny. Jeszcze nie wybaczyli córce, że mogła stracić taką okazję. A tutaj Janek… Zwykły chłopak, ale taki uroczy. Tylko jak to wytłumaczyć rodzicom?
***
Rodzice dowiedzieli się sami. Przez cały rok Patrycja walczyła o swoje szczęście, nawet wtedy, kiedy rodzice odcięli ją od pieniędzy i powiedzieli, że nie chcą takiej córki. Janek wówczas postanowił sama odejść od Patrycji, aby nie zepsuć do końca jej relacji rodzinnych.
***
Minęło 25 lat. Patrycja przejęła firmę po rodzicach. Początkowo po odejściu Jana była w głębokiej depresji, ale praca na szczęście pomagała jej oderwać się od posępnych myśli. Rodzice widzieli już, że teraz córka lepiej rozumie prowadzony przez nich biznes (którym było hotelarstwo), niż oni sami, dlatego pozwolili przejąć jej nad nim stery.
Kiedyś postanowiła kupić kolejny hotel w małym miasteczku. Świetna inwestycja, ponieważ była to miejscowość turystyczna. Po podpisaniu umowy postanowiła poznać aktualnego menadżera hotelu. Na drzwiach widniało nazwisko Jana. Nie zapomniała o nim i gdy tylko to zobaczyła, serce mocniej jej zabiło.
– Jan?
– Patrycja?
Spędzili cały ten dzień na rozmowach.
– Chciałam Cię znaleźć, ale duma jakoś mi nie pozwalała. Pogrążyłam się w pracy. Rodzice wydali mnie już za mąż trzy razy, ale z każdym tym facetem się rozwiodłam. Dzięki Bogu nie mam dzieci, nie byłam w stanie kochać się z żadnym z moich mężów. Teraz rodziców nie ma już na świecie, a ja jestem sama.
– Wyjechałem wtedy do mamy, żeby nie niszczyć Ci życia. Od razu powiem, że decyzja była trudna, ale nie chciałem, żebyś straciła wszystko przeze mnie. Potem znalazłem pracę i wszystko jakoś się ułożyło. Ale nie o tym mówię… Jesteśmy dorosłymi ludźmi, więc po co to ukrywać? Wciąż Cię kocham.
– Naprawdę?
– Jak tylko wyjechałem, to poczułem, że jesteś miłością mojego życia i już nikogo tak nie pokocham.
– Janek, kochanie. Od lat marzyłam, by to usłyszeć!
Tym sposobem ta para dostała znowu od losu drugą szansę.