„Weszłam do kuchni i wszystko stało się jasne. Na stole leżała koronkowa bielizna, którą kupiłam na wyjazd. Obok karteczka. Kiedy ją przeczytałam, zalałam się łzami”.

„— Chyba się domyślasz. Nie mów nic Marysi. Jeśli powiesz… Wyjedziemy. Za granicę, daleko. Nie zobaczysz się z wnuczkiem. Jeszcze dziś zaakceptuję propozycję dwuletniego kontraktu do Holandii, który mam na mailu”.

Zawsze byłam osobą słowną, a dotrzymywanie obietnic było dla mnie świętością. Dlatego gdy po odkryciu pewnej tajemnicy przysięgłam, że będę milczeć jak grób, chciałam za wszelką cenę być wierna swoim słowom. Zwłaszcza że stawką było „być albo nie być” dla mojej rodziny.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *