Sandra bardzo marzyła o szczęśliwym życiu i o założeniu szczęśliwej rodziny. Jako dziecko czytała różne bajki o księżniczkach i o pięknej miłości, która je spotykała. Myślała, że w jej życiu też kiedyś pojawi się jakiś książę, z którym odnajdzie szczęście.
Kiedy dziewczyna skończyła 19 lat, przeprowadziła się do miasta. Miała dość wiecznie pijanych rodziców, a poza tym zawsze chciała studiować. Rozpoczęła studia pedagogiczne. Mieszkała w akademiku, w którym było jej znacznie lepiej, niż w domu rodzinnym, ponieważ nikt jej nie wyzywał i w środku nocy nie kazał iść po alkohol.
Nauka też sprawiała jej przyjemność. Po ukończeniu studiów dostała pracę w wiejskiej szkole. Kiedy Sandra zobaczyła dziesiątki par dziecięcych oczu wpatrzonych tylko w nią, była lekko zdezorientowana.
We wsi czuła się dobrze i radziła sobie nawet nieźle. Potem jej młody sąsiad zaczął ją coraz częściej odwiedzać i pomagać w różnych cięższych pracach domowych. Wkrótce pojawiła się między nimi jakaś chemia i Sandra myślała, że to ta pierwsza, prawdziwa miłość. Nie mogła uwierzyć, że jej bajka się spełniła.
Kiedy urodził im się syn, jej mąż całkowicie się zmienił. Zaczął dłużej zostawać w pracy, znikać gdzieś na całe noce i pić z przyjaciółmi do późna. Zaczął także interesować się młodymi dziewczynami, bo jego żona ciągle była zmęczona i już mu się nie podobała. Sandra po prostu nie wiedziała, co robić. Teściowie byli bogatymi i wpływowymi ludźmi i pewnie gdyby złożyła pozew o rozwód, zabraliby jej syna.
Znosiła pijaństwo, zdradę i bicie, a potem dowiedziała się, że znów jest w ciąży. Marcin chwilowo uspokoił się, bo bardzo chciał mieć córkę. W ciągu sześciu miesięcy zbudował nawet nowy dom i kupił samochód. Niestety, kiedy urodziła się córka, mężczyzna się upił i wpadł pod samochód. Niestety nie przeżył.
Zaraz po pogrzebie pojawiła się u niej teściowa:
– Słuchaj… Jesteś młoda, głupia… Oddaj nam dzieci i jedź gdzieś, ułóż sobie nowe życie….
Sandra powiedziała krewnej, aby sobie poszła, ale teściowa zaczęła jej grozić. Potem dziewczyna płakała całą noc. Dzieci były jej sensem życia, więc była gotowa walczyć o nie do końca.
Dzieci dorastały, teściowie dali chwilowo Sandrze spokój, a potem kobieta weszła w związek z Pawłem. Początkowo po prostu jej pomagał, a rok później poprosił ją o rękę. Złe języki ludzkie wiele o nich mówiły, ale Sandra się tym nie przejmowała.
Paweł zastąpił dzieciom ojca, a dwa lata później urodził się im syn Konrad. Były trudności, problemy, ale wielka miłość jest gotowa pokonać wszelkie przeszkody, jeśli jest szczera i wzajemna.
Sandra w końcu znalazła swoje szczęście i już zapomniała o przeszłości.