Mama uważa, że muszę pomagać mojej siostrze. Pomimo tego, że ma ona matkę, tatę i babcię, z jakiegoś powodu muszę ją niańczyć. Mama pokłóciła się ze wszystkimi, udaje urażona, więc nie chce przyjąć pomocy od rodziny i zrzuca wszystko na mnie.
Ja i moja siostra mamy różnych ojców. Mój tata zmarł prawie natychmiast po moich narodzinach, więc go nie pamiętam. Kiedy miałam 5 lat, moja mama poznała mojego ojczyma i później urodziła Kasię. Żyli spokojnie, a on traktował mnie normalnie, ale nie postrzegałam go jako ojca. Ale on też nie chciał, żeby mówiła do niego „tato”.
Moja siostra urodziła się, gdy miałam 11 lat. Zostałam pozostawiona sama sobie, bo mama cały swój wolny czas poświęcała najmłodszej córce. Nikt nie interesował się moimi postępami, lekcjami, zdrowiem, żyłam prawie sama. Mimo to nie żywiłam urazy do matki i wszystko rozumiałam. Co więcej, moja babcia zawsze starała się zrekompensować brak uwagi ze strony rodziców, abym nie czuła się pominięta.
Cztery lata po urodzeniu siostry ojczym zaczął uciekać „na lewo”. Mama zrobiła taki skandal, że cały dom się trząsł od jej krzyków. Potem z siostrą przeprowadziłyśmy się na jakiś czas do naszych babć – ona do swojej, a ja do swojej, ale i tak nie dało się uniknąć rozwodu.
Kiedy moja matka rozwiodła się z ojczymem, nie porzucił on swojej córki. Płacił alimenty i starał się często spotykać z córką, ale moja mama ciągle na niego syczała i przebijała mu opony w aucie. Oddawała mu alimenty mówiąc, że nie potrzebuje jego jałmużny i wkrótce w ogóle przestała pozwalać siostrze chodzić do ojca.
Ojczym walczył trochę, a potem zabrakło mu sił, tak więc siostra została bez kontaktu z ojcem. Ponadto moja mama zadbała o to, aby moja babcia również nie komunikowała się z Kasią.
Mama musiała łączyć dwie prace, żeby nas wyżywić, babcia dawała pieniądze, ale to wciąż było za mało. Zajmowała się moim zaopatrzeniem, a moja matka zarabiała na siebie i na moją siostrę. Wszystkie troski o siostrę spoczęły na moich barkach, bo mama znikała na kilka dni w pracy. Nie mogłam odmówić matce, ponieważ byłam bardzo dobroduszna.
Lubiłam bawić się z moją siostrą i była już w tym wieku, że było z nią ciekawie. Co więcej, słuchała się mnie i była grzecznym dzieckiem, ale różnica wieku dała swoje – kiedy skończyłam szkołę, Kasia właśnie poszła do pierwszej klasy. Chciałam wyjść z przyjaciółmi, ale mama nalegała, żebym opiekowała się siostrą, mimo że była już całkiem duża.
Znalazłam pracę na pół etatu, aby pomóc mamie, ale to nie uchroniło mnie od prac domowych. Mama brała wszystko za pewne i pilnowała, żebym nie siedziała bezczynnie. Nawet kiedy miałam pierwszego chłopaka, nie pozwalała mi chodzić na randki, ponieważ musiałabym zabierać na nie Kasię. Jeśli gdzieś wyszłam natychmiast zabierała mi telefon, a potem mnie karała. Ona sama nie mogła poradzić sobie ze swoją najmłodszą córką, ponieważ ona w ogóle jej nie znała.
Trudno było mi pogodzić studia, pracę dorywczą, życie osobiste i opiekę nad siostrą. Mama powiedziała, że muszę myśleć o Kasi, ponieważ jest jeszcze mała.
Mama buduje z siebie kobietę samowystarczalną, nie przyjmuje pomocy ani od byłej teściowej, ani od męża, robi to tylko ze szkodą dla mnie. Gdyby nie zabraniała kontaktu Kasi z ojcem, nie musiałaby orać na dwóch etatach. Mogła spokojnie wychować swoją najmłodszą córkę, a mnie pozwolić na swobodne życie. Nawiasem mówiąc, ojciec mojej siostry naprawdę chce kontaktu z córką.
Jednak moja mama zdecydowała, że to jest mój obowiązek. Musiałam zapomnieć o swoich pragnieniach, planach i rozstać się z ukochaną osobą, aby zaspokoić ambicje mamy. Wygląda na to, że zaraz zabraknie mi cierpliwości. Zamieszkam z babcią i zostanę kolejnym zdrajcą.