Patrycja przyprowadziła dzieci do siostry wcześnie rano. Starała się jak mogła przekonać siostrę, że po nie wróci, ale Natalia wiedziała, że tak nie będzie. Jej siostra miała trudne małżeństwo z mężem, był on człowiekiem niezrównoważonym, Patrycja od dawna była mu obojętna, a dzieci nie były im potrzebne. Priorytetem kobiety było utrzymanie męża w rodzinie.
Natalia układała w szafie ubrania dzieci, a jej narzeczony szedł do sądu na rozprawę rozwodową. Żona go zdradzała, od dawna nie kochała się z nim. Nie mogli dojść ze sobą do porozumienia. Nie mieli dla siebie czasu, byli zbyt zajęci swoimi sprawami. Wojtek zakochał się w Natalii, która była jego wybawicielką po tym, jak jego żona zrobiła mu coś takiego. Natychmiast zakochał się w dzieciach, które mieszkały u Patrycji, dzieciach Natalii, jakby były jego własnymi, nie stanowiły dla niego przeszkody.
Niedługo potem Wojtek postanowił wprowadzić swoją nową rodzinę do domu, który dostał po rozwodzie, wykupując część od byłej żony. Natalia długo nie chciała się przeprowadzić, obawiała się, że jej siostra może w każdej chwili wrócić, a ich nie będzie w domu, mogłaby zgłosić ich na policję.
Po miesiącu wspólnego mieszkania mężczyzna postanowił przedstawić rodzinie swoją nową dziewczynę. Wcześniej nastraszył dziewczynę mówiąc jej, że jego rodzice są bardzo konserwatywnymi ludźmi.
– A co jeśli mnie nie polubią! – bała się dziewczyna.
– Oczywiście, że cię nie polubią! – śmiał się mężczyzna.
W tym czasie dziewczyna miała dwadzieścia dwa lata, a Wojtek był od niej o dziesięć lat starszy.
Bała się, że nie zostanie zaakceptowana w rodzinie Wojtka. Co jeśli nie polubią jej przybranych dzieci, ona ich nikomu nie odda.
Poszli na spotkanie z rodzicami Wojtka wraz z ich dziećmi. Po przyjeździe Natalia była zaskoczona, ponieważ Wojtek opisywał swoich rodziców jako konserwatywnych, inteligentnych ludzi, niemalże błękitnokrwistych. W końcu dotarli do wsi.
Rodzice czekali na nich przy płocie. Dzieci jako pierwsze wybiegły na zewnątrz, aby przywitać się z dziadkami.
– Cześć! – krzyczały chórem dzieci.
– Witajcie, kochane – przytuliła je matka Wojtka – A ty pewnie jesteś Natalia? Piękna dziewczyna. – Mama uścisnęła Natalię.
Zdenerwowanie zniknęło. Dziewczyna nie spodziewała się tak ciepłego przyjęcia.