Przed ślubem usłyszałam od przyszłych teściów obietnicę, że kupią nam mieszkanie. Teraz każą mi się cieszyć z tego, co mam.

Zanim wyszłam za mąż nasi rodzice umówili się na spotkanie. Przyszli teściowie na tym spotkaniu obiecali, że po ślubie kupią nam mieszkanie. Wywodzą się z bogatego domu i niczego im nie brakuje, dlatego uwierzyłam w ich obietnice i cieszyłam się, że będziemy mieć od początku swój własny kąt. Niestety ta obietnica okazała się pusta.

Od momentu ślubu nie usłyszałam ani słowa na temat naszego mieszkania. Mieszkaliśmy z rodzicami męża i nic się nie zmianiło nawet po przyjściu na świat naszego dziecka. Niestety mój mąż nie potrafi się postawić rodzicom i robił wszystko tak, jak oni chcieli. Na początku sama też milczałam ale kiedy urodziłam syna postanowiłam poruszyć ten temat. Usłyszałam wtedy od teściowej, że nie mają takich pieniędzy, żeby robić tak drogie prezenty. Dodała przy tym, że nadszedł czas żeby jej syn zaczął im pomagać we wszystkim.

Usłyszałam również poradę, bym cieszyła się z tego co mam. W związku z tym poprosiłam męża o zmianę pracy, gdyż ciągle siedziałam sama. Co to za rodzina, jeżeli mąż ciągle jest na wyjazdach? Jestem cały czas sama z dzieckiem a mąż w niczym mi nie pomaga, bo nigdy go nie ma. Na ten temat również wypowiedziała się teściowa stwierdzając, że jeżeli mąż zmieni pracę to nigdy nie zarobi na mieszkanie. Strasznie mnie to wszystko denerwuje. Od początku teściowa karmiła mnie kłamstwami. A najbardziej wkurza mnie to, że rodzice męża żyją rozrzutnie i nic nie oszczędzają a odmawiają nam pomocy. Mąż milczy w tej sprawie. I żebyście źle o mnie nie myśleli. Nie dopominałabym się o mieszkanie, gdyby na początku mi tego nie obiecali.

Ponieważ mój mąż nie jest w stanie wyegzekwować dotrzymania tej obietnicy, postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Tym razem wybrałam bardziej agresywną metodę. Zamierzam upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. Przypomnieć im o obietnicy i pokazać, że wyszłam za mąż, by być z mężem a nie ciągle na niego czekać. Postawiłam ultimatum i wyprowadziłam się z dzieckiem do swoich rodziców. Zobaczymy co z tego wyniknie. Mam nadzieję, że wyjdzie to na dobre naszej rodzinie.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *