Rzadko widujemy się z rodzicami mojej żony, dlatego gdy przyjechali z niespodziewaną wizytą, ucieszyłem się, że Monika i dzieci będą mogli spędzić z nimi czas. Potem okazało się, że planują zostać dwa tygodnie i nie interesowało ich czy mamy inne plany. Cóż, chciałem zapłacić za hotel, żeby wszystkim było komfortowo, ale oni uparli się, że wolą pobyć z nami całą dobę, bo w końcu po to przyjechali.
Nie było to wygodne rozwiązanie, ponieważ mieliśmy tylko jeden pokój, w którym spały dzieci, a ja z żoną nie mieliśmy osobnej sypialni, tylko spaliśmy na kanapie w salonie. W tej sytuacji żona poszła spać do dzieci, teściowie zajęli nasze łóżko, a ja musiałem przez dwa tygodnie nocować na dmuchanym materacu w kuchni. Pracuję fizycznie, dlatego codzienne bóle pleców dodatkowo mnie frustrowały i nie mogłem się doczekać aż w końcu będę mógł wyspać się we własnym łóżku. Dzieci również nie były zadowolone, że muszą dzielić z nami pokój, ale jakoś daliśmy radę, ciesząc się z możliwości spędzenia czasu z rodzicami Moniki.
Nie zdążyliśmy się jeszcze nacieszyć naszym łóżkiem po wyjeździe teściów, a już zadzwoniła moja mama, że kupiła już bilet i wpadnie do nas na weekend (czyli już następnego dnia). Ucieszyłem się, ponieważ dawno jej nie widziałem, bo przez ostatni miesiąc była w sanatorium i zaoferowałem, że wyjadę po nią na dworzec. Gdy powiedziałem o tym mojej żonie, strasznie się zjeżyła i powiedziała z wyrzutem, że nie życzy sobie żadnych odwiedzin, bo musi odpocząć po ostatnich gościach.
Nie zamierzałem odwoływać wizyty mojej mamy i zdenerwowałem się przez tę nieprzyjemną reakcję Moniki. Przypomniałem jej, że podczas dwutygodniowej wizyty jej rodziców musiałem spać na materacu i nie wysypiałem się do pracy, ale nie narzekałem. Podkreśliłem również, że moja mama ma zamiar zostać u nas tylko jedną noc, co nie jest tak uciążliwe, jak to, co przeżywaliśmy przez ostatnie dni i poprosiłem, by zmieniła swoje nastawienie, ale Monika się obraziła. Zobaczymy co będzie jutro, gdy przyjedzie moja mama.