Pewnego dnia wróciłam do domu i czekała na mnie wielka niespodzianka. Obok mojego męża zobaczyłam chłopca. Wiedziałam wcześniej, że mój mąż jest żonaty i ma syna z inną kobietą. Mój mąż powiedział, że to jest jego syn i będzie teraz z nami mieszkał. Byłam zaskoczona i nogi się pode mną ugięły. Mężczyzna poprosił syna, aby poszedł pooglądać telewizję i chwilę porozmawialiśmy. Powiedział, że to wszystko stało się niespodziewanie. Nie dałam mu dojść do słowa i powiedziałam mu, że chcę poznać jego syna.
Mężczyzna był zaskoczony moją reakcją, bo nie byłam zła. Przypomniałam sobie, że podobną sytuację miałam w dzieciństwie, kiedy ojciec przedstawił mnie swojej nowej żonie, ale ona była złą kobietą i nie chciała mnie widzieć. Czułam jej niechęć, więc nie mogłam zrobić tego samego. Poznałam syna mojego męża. Zaprzyjaźniliśmy się. Okazało się, że matka napisała kartkę, że ma romans i nie ma czasu zajmować się synem i wysłała go do nas na zawsze. Napisała, że jeśli nie chcemy się nim zajmować, to możemy go oddać do domu dziecka, że nie będzie miała nic przeciwko.
Nie mogłam na to pozwolić, więc wzięliśmy nad nim opiekę. Był naszym ukochanym dzieckiem, po prostu go uwielbialiśmy. Kiedy urodziłam córkę, nic się nie zmieniło. Bardzo lubił swoją siostrę, uwielbiał chodzić z nią na spacery, uczył ją. Przez cały ten czas nigdy nie żałowałam, że z nami zamieszkał. Zawsze kochałam go jak swojego. Teraz skończył studia i pracuje jako programista komputerowy. Mieszka osobno od nas, ale nadal jest mile widzianym gościem w naszym domu. A moja córka po prostu uwielbia swojego brata.