Sama wychowałam dwie córki. Najmłodsza jest po prostu idealnym dzieckiem, ale starsza to kompletna katastrofa. Są zupełnie inne, ale kocham je tak samo i ich nie podzielam. Rozwiodłam się z mężem z powodu ciągłego zdradzania i prawdopodobnie starsza córka odziedziczyła tę cechę po ojcu.
Kamila zaczęła biegać wokół chłopców w wieku 15 lat i kilka razy nawet szukałam jej z policją. Płakałam i modliłam się, żeby nie zaszła z kimś w ciążę. Jednak dzieje się to, czego się obawiasz.
Rodzice tego faceta przyszli do mojego domu i zaczęli mi grozić. Wyzywali moją córkę – tak jakby ona sama leżała pod nim. Byli tak przerażeni, że przeprowadzili się z synem do innego miasta, a ja musiałam uspokoić córkę i przygotować się na pojawienie się dziecka.
Nie skarciłam Kamili, bo co to zmieni? Urodziła pięknego chłopca, a moje serce tylko się radowało. Miałam nadzieję, że rzuci się na oślep w macierzyństwo i przestanie wychodzić z koleżankami. Wnuk był spokojny, więc Kamila miała dużo wolnego czasu, który wykorzystywała w zły sposób. Wkrótce zaczęła stopniowo zrzucać na mnie odpowiedzialność, a potem coraz częściej. Kiedy opiekowałam się jej synem, ona biegała na randki z następnym chłopakiem.
Kiedy jej syn miał dwa lata, Kamila nie przychodziła nawet w nocy. Po prostu zostawiła go i uciekła, bo wiedziała, że nie zostawię go samemu sobie. Śpiewała mi piosenki, że szuka ojca dla syna, chociaż ja w to nie bardzo wierzyłam. Pojechała na wakacje z nowym chłopakiem, ale nie dbała o syna i bez względu na to, jak bardzo przeklinałam, ona nadal żyła po swojemu.
Wkrótce nowy chłopak oznajmił jej, że się z nią ożeni, ale bez „przyczepy”. Więc ona beztrosko spakowała swoje rzeczy i wyszła. Kiedy chłopak przyjechał po nią, powiedziałam mu, że Kamila rzeczywiście ma dziecko, a on mi odpowiedział:
– Nie jestem jego ojcem. Twoja córka jest dorosła i dokonała własnego wyboru. I nie potrzebuję twojej opinii!
Od tego czasu minął miesiąc, a moja córka nawet nie dzwoni. Przychodzi do mnie ciocia i pomaga mi przy wnuku. Nie mogę jeszcze wziąć urlopu, więc nie poradzę sobie bez pomocników. Mam ogromną nadzieję, że za pół roku uda mi się dać go do przedszkola. Nie chcę kierować sprawy do sądu, ale muszę chronić wnuka przed problemami w przyszłości. Kamila wybrała własną drogę i będzie tego żałowała za kilka lat. Jednak nadal ją kocham i zaakceptuję, jeśli będzie chciała wrócić.