Czuję, że wkrótce mojemu synowi skończy się cierpliwość i on i jego narzeczona się rozstaną. Moja synowa nie jest zła, ale jej matka to co innego.

Cztery lata temu mój syn przedstawił mnie swojej dziewczynie, Milenie. Od razu ją polubiłam. Podobała mi się z opowieści syna, a kiedy ją poznałam, polubiłam ją jeszcze bardziej.

Mój syn ma mieszkanie. Dostał je w prezencie od ojca. Odkąd skończył 18 lat, mieszkał oddzielnie od nas, we własnym mieszkaniu. Kiedy pojawiła się Milena, pomyślałam, że w końcu w domu mojego syna będzie kobieta, bo rzadko mnie odwiedza i je diabli wiedzą co. No i pomogłaby mu z utrzymaniem czystości w mieszkaniu. Jednak zbyt szybko się ucieszyłam. Syn powiedział mi, że matka Mileny kategorycznie sprzeciwia się konkubinatowi przed ślubem:

– Nie zgadam się na życie na kocią łapę! Nie będzie konkubinatu przed ślubem i koniec. – powiedziała.

Ja osobiście jestem zwolenniczką dobrego poznania się przed ślubem, ponieważ to właśnie w codziennym życiu ujawniają się cechy danej osoby. Wiele małżeństw rozpada się właśnie na tym etapie. Dzieciom nie spieszyło się do ślubu. Chcieli, aby ich wymarzony ślub był wyjątkowy, a do tego potrzebowali zaoszczędzić trochę więcej pieniędzy.

Ogólnie rzecz biorąc, pod presją swojej przyszłej teściowej, mój syn podjął niezwykle dziwną decyzję: uległ namowom Mileny i zdecydował się z nią zamieszkać u matki, aby przynajmniej w ten sposób mogli być bliżej siebie.

W milczeniu obserwowałam to wszystko z boku. Mój syn wiedział, że tego nie pochwalam, ale co mógł na to poradzić? Matka Mileny sprawiła, że ich wspólne życie stało się koszmarem. Ciągle siedziała z nimi, nigdy nie mogli być sami, wyśmiewała się z mojego syna i nastawiała córkę przeciwko niemu, choć nigdy nie rozumiałam, dlaczego to robiła…

Wszystko stanęło na głowie, gdy mój syn postawił Milę przed wyborem: albo on, albo jej matka. Po zadaniu tego pytania wrócił do swojego mieszkania. Wtedy też nie dałam mu żadnej rady. Pomyślałam, że jeśli Milena jest mądrą dziewczyną, to na pewno wróci do swojego chłopaka. I tak się stało. Mila pokłóciła się z matką i wyprowadziła się.

Teraz młodzi zamieszkali razem, ale nie mieli z czego żyć, bo mój syn miał problemy w pracy. Po jakimś czasie podjęli wspólną decyzję o ponownym wprowadzeniu się do matki Mili (ma trzypokojowe mieszkanie, w którym mieszka sama) i wynajęciu mieszkania syna.

Na początku wszystko wydawało się iść dobrze, ale potem wszystko wróciło do punktu wyjścia. Na początku mój syn często przychodził do mnie jeść, spać i oglądać telewizję. Nie chciałam pytać, co się z nimi stało, bo domyślałam się odpowiedzi. Potem usłyszałam fragmenty jego rozmowy telefonicznej z Mileną. Mówił do niej podniesionym głosem. Syn poczekał, aż minie uzgodniony z lokatorami termin i wprowadził się po ich wyprowadzce.

Nie wiem, co się stało z Mileną, ale chcę wierzyć, że będzie dobrze, bo Milena została stworzona dla mojego syna, a on dla niej. Rozumieją się bez słów, stworzyliby wspaniałą rodzinę i prawdopodobnie mieliby już dzieci, gdyby matka dziewczyny nie była tak wredną osobą.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *