Mam dwóch wspaniałych synów. Uwielbiam ich i jestem z nich dumna. Obaj są teraz żonaci, ale wciąż nie mogę zapomnieć jednej historii. Gdybym nie była wtedy czujna, a mój syn nie posłuchałby instynktu macierzyńskiego, nie potrafię sobie nawet wyobrazić, co mogłoby się stać.
Mój najstarszy syn skończył po szkole technikum i stanowczo odmówił pójścia na studia. Wkrótce okazało się, że nasz chłopak jest zakochany i chce jak najszybciej poślubić swoją ukochaną. Dostał pracę i odkładał pieniądze na ślub. Cóż, mój mąż i ja nie byliśmy zadowoleni z tego scenariusza, ale wkrótce musiał iść do wojska, więc zdecydowaliśmy, że wojsko da mu lekcję i będzie to sprawdzian ich miłości do siły i lojalności.
Pewnego dnia, w drodze do pracy, mój syn ostrzegł ojca i mnie, że wieczorem czeka nas niespodzianka. Przyszedł na kolację ze swoją dziewczyną. Nie wyglądała zbyt dobrze. Miała na sobie wulgarny makijaż, krótką falbaniastą spódniczkę, szpilki i wyglądała na starszą od naszego syna.
Byłam zdumiona tym, co mu się w niej podobało. A kiedy powiedział, że złożyli już wniosek w urzędzie stanu cywilnego, prawie dostałam zawału.
Następnego dnia znalazłam jej zdjęcie w mediach społecznościowych i zaczęłam szukać informacji na jej temat. Sprzątaczka na naszej klatce schodowej rozpoznała ją i powiedziała mi, że jest alkoholiczką, ma syna, który mieszka z babcią i jest w ciąży ze swoim byłym.
Powiedziałam synowi, a on sprawdził informacje i wszystko się zgadzało. Nie było mowy o żadnej pomyłce. Jestem bardzo wdzięczna losowi, że wszystko skończyło się na czas. A mój syn po wojsku spotkał swoją miłość, siostrę swojego kolegi.