Błędny młodości.

Nie obchodzi mnie, że szwagierka marzy o byciu matką. To nie moja sprawa!

„Nie chcę jej oceniać, to jej życie. Poza tym minęło już tyle lat, po co roztrząsać przeszłość? Rozumiem teściową, bo nie chce rozmawiać o rodzinnych dawnych sekretach. Ale dlaczego mój mąż i ja mielibyśmy się teraz wysilać i robić coś ze szkodą dla naszych dzieci?” – Ania jest wściekła.

Kobieta ma 42 lata i wyszła za mąż w wieku 20 lat. Ona i jej mąż wychowują córki bliźniaczki, które w tym roku kończą 18 lat. Ponieważ dziewczyny przygotowują się do matury, muszą wydać dużo pieniędzy na korepetytorów i zainwestować w ich rozwój. Anna nie jest pewna, jakie studia jej córki wybiorą , więc oszczędza pieniądze na ich naukę. Zaczęła to robić jakieś 5 lat temu, ponieważ na dwójkę uczniów będzie potrzebowała dość dużej kwoty. Więc rodzina żyje w trybie oszczędnościowym.

Oboje małżonkowie pracują i dobrze zarabiają. Trudno jednak nazwać ich bogatymi, bo ze wszystkim radzą sobie sami i nie proszą nikogo o pomoc. Nawet gdy dziewczynki były małe, radzili sobie sami, bo Anna pracowała zdalnie. Jej mama mieszka daleko, a teściowa nie była chętna do pomocy – tylko jęczała i narzekała na wnuczki.

Anna ma też szwagierkę, młodszą siostrę męża. Kiedy się pobrali, Monika miała zaledwie 19 lat. Rzecz w tym, że nie może zajść w ciążę. Przez te wszystkie lata próbowała budować relacje z mężczyznami – wszystko na marne, bo każdy chce dziecka, a ona nie może ich mieć. Szwagierka mieszkała ze swoim pierwszym mężem przez 6 lat i gdy tylko zdał sobie sprawę, że nie ma sensu czekać na cud, zostawił ją. Drugi mąż wiedział o diagnozie Moniki i powiedział, że nie potrzebuje dzieci, a rok później wrócił do swojej pierwszej żony i córki.

Anna współczuła swojej szwagierce. Jednak żadne leczenie nie pomogło jej zaznać radości macierzyństwa. Myślała, że ​​to wrodzona diagnoza, ale jakimś cudem dowiedziała się od kolegi ciekawych szczegółów z życia Moniki:

„Nadal dziwi cię, że nie ma dzieci? Prowadziła dzikie życie od 14 roku życia i dokonywała aborcji jedna po drugiej. Złapała też wszystkie choroby weneryczne. Uspokoiła się dopiero w wieku 18 lat, ale było już za późno.”

Anna była oczywiście zszokowana. Oczywiste jest, że to wszystko błędy młodości, ale nie ma sensu jej współczuć, skoro celowo prowadziła taki styl życia. Teściowa Anny, współczuła córce, ale nikomu nie powiedziała o jej przeszłości.

Monika nie miała własnych oszczędności, podobnie jak jej matka. Ale wszyscy wiedzieli o dobrobycie Anny i jej męża, więc pożądali tych pieniędzy.

– Moniczka pilnie potrzebuje in vitro. Ma 37 lat, więc jeśli teraz przegapimy szansę, już nie zostanie matką. Masz dzieci, wiesz co to szczęście, pomóż mojej córce. Wiesz, życie to bumerang i kiedyś ona poda ci pomocną dłoń. – Płakała teściowa.

– Trzeba było w wieku 14 lat nie było co skakać po łóżkach i nie robić aborcji. Ty też jesteś temu winna – dlaczego nie wychowałaś normalnie swojej córki? Monika sama zrujnowała sobie życie, więc nie ma się czego wstydzić. Tak, mamy pieniądze, ale nie oddamy ich! Zachowałam je dla przyszłości moich dzieci! – Ania nie mogła się oprzeć.

Teściowa oczywiście obraziła się na synową, ale ona powiedziała już jasno co o tym wszystkim myśli. W ogóle nie wiedziała, że ​​Anna była świadoma burzliwego życia jej córki, więc nalegała na litość, ale wtedy wszystkie karty zostały odkryte.

„Od tego czasu szwagierka i teściowa w ogóle się z nami nie komunikują. Matka męża tylko ciągle dzwoni do męża, szepcze o mnie różne paskudne rzeczy, ale nie obchodzi mnie to. Nie chcę pozbawiać dzieci przyszłości z powodu szwagierki. Jednak tylko ja i mój mąż jesteśmy za nie odpowiedzialni. Teściowa mówi, że można obejść się bez wyższego wykształcenia, ale szczęście macierzyństwa jest ważniejszą inwestycją. Ja natomiast się z nią nie zgadzam.

Gdyby Monika miała jakieś problemy zdrowotne, dałbym jej te pieniądze, ale nie zamierzam płacić za jej grzechy młodości!”

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *