Kacper i Gabrysia mieszkali naprzeciwko siebie. Z biegiem lat ustalili swoje znaki rozpoznawcze. Kiedy widzieli się przez okno, Gabrysia przykładał rękę do szyby i witała się. Kacper miał żonę i dwoje dzieci, Gabrysia też miała rodzinę. Pracowali w tej samej fabryce i tam zaczęli się umawiać, ale nie mogli porzucić swoich rodzin. Spotykali się albo w hotelu, albo u przyjaciółki Gabrysi. Gabriela była typem imprezowiczki od najmłodszych lat. Przyjaźniła się z dwiema niezamężnymi koleżankami, które często wybierały się na dyskoteki i do pubów.
Takie spotkania były nudne bez Gabi, więc zawsze była z nimi. Jej mąż, Piotr, był cichy i spokojny. „To facet bez jaj i charakteru” – tak opisała Gabriela swojego męża znajomym. Piotr nigdy nie skarżył się na żonę, wszystko trzymał w sobie. Już dawno domyślił się, że żona zdradza go z sąsiadem. Raz nawet zapytał
– Kim jest ten człowiek w oknie? Zawsze, jak spojrzę, on się gapi. Zauważa mnie i odchodzi.
– Nie mów bzdur, będę ci wierna do końca życia. Kocham cię – skłamała mężowi Gabriela.
Z Kacprem spotykała się od 27 lat. On też zdradzał swoją żonę. Choć domyślała się, to podobnie jak Piotr, milczała. Żona Kacpra bała się stracić męża, kochała go ponad wszystko. Gabi wymyślała różne wymówki, żeby spotykać się z Kacprem. Ratowały ją przyjaciółki i często oszukiwały Piotra. Ale mężczyzna był inteligentny, domyślił się już dawno i rozgryzł gesty faceta w oknie. Piotr podejrzewał nawet, że jego córka nie jest jego dzieckiem. Miał rację. „Wyszła” – westchnął smutno Piotr. Położył się na kanapie, a jego serce przestało bić z żalu.
Gabriela została wdową, ale nie była załamana z tego powodu. Spotkała się z Kacprem i poprosiła go, żeby się do niej wprowadził.
– Nie. Wpędziliśmy twojego męża do grobu. Nie mogę tego zrobić mojej żonie, mimo że ją zdradzałem, ale zawsze ją kochałem. Przecież twój mąż nas rozpracował. To pewne, że wiedział wszystko, a ból zżerał go od środka.
– Mój mąż był skończonym głupcem. On nic nie wiedział i to nie nasza wina.
Kacper wstał i poszedł do domu, do żony. To był koniec ich związku. Czuł się winny, a Gabriela nadal chodziła do barów ze swoimi przyjaciółmi.